Naloty i walki już w całym południowym Libanie
gazeta 08-08-2006,
ostatnia aktualizacja 08-08-2006 09:12
Izraelska armia i lotnictwo operują już w całym południowym Libanie. Libański rząd mobilizuje rezerwistów. W poniedziałek rząd w Bejrucie ogłosił, że może wysłać 15 tys. żołnierzy na kontrolowane przez Hezbollah południe kraju, o ile Izrael wycofa swoje siły.
"Godzinę temu miała miejsce straszliwa, zaplanowana przez Izrael masakra!" - krzyczał premier Libanu Fuad Siniora do ministrów krajów arabskich, którzy wczoraj debatowali w Bejrucie. Chwilę wcześniej dotarła doń wiadomość, że w wiosce Hula zginęło 40 cywilów. Siniora w pewnej chwili zaczął nawet szlochać, ale po kilku godzinach oficerowie ONZ podali, że w Huli zginęło pięć osób. Sześć zburzonych przez izraelskie bomby budynków było pustych.
Ludzie uciekli, bo Izraelczycy zrzucali ulotki wzywające cywilów do opuszczenia wioski. W poniedziałek na Hulę spadły bomby, ponieważ bojownicy Hezbollahu odpalili z niej kilka rakiet. Potwierdzają to żołnierze ONZ mający w pobliżu posterunek.
Bez komentarza...
Tylko to szlochanie...
Były kamery?
1 komentarz:
daj mi adres mailowy, to prześlę wskazówki. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz