uwagi na marginesie... (2)
z gazety wyborczej, fragment wywiadu z Libańczykiem:
"Państwo Hezbollahu
Mariusz Zawadzki
Izraelscy wojskowi powtarzają, że głównym celem kampanii jest osłabienie zdolności bojowej Hezbollahu i zniszczenie jego arsenału rakiet. Husajn powiedział mi, że po dwóch tygodniach nalotów magazyny bojowników niemal nie zostały naruszone.- My nawet prawie nie mamy czegoś takiego jak magazyny - śmiał się szyderczo. - Broń jest pochowana wszędzie: w domach, garażach, komórkach, małych kryjówkach na odludziu czy nawet w mieszkaniach...
Naszą siłą jest to, że jesteśmy częścią szyickiej społeczności. Nie sposób nas chirurgicznie z niej wyciąć, jak chcieliby Żydzi.Być może były to przechwałki, ale wiele wskazuje na to, że Husajn miał sporo racji. Od wielu dni około stu katiusz spada codziennie na północny Izrael, w tym na półmilionową Hajfę. Przy takiej dobowej porcji wystarczy ich Hezbollahowi na trzy miesiące. Co gorsza, od izraelskich bomb giną głównie cywile, a nie bojownicy. Podobno niektórzy szyiccy duchowni wzywali ludzi do pozostania w domach mimo ostrzeżeń Izraela, że okolica zostanie zbombardowana.
Najbardziej fanatyczne rodziny zostawały, zatrzymując swoje dzieci. Teraz figurują w spisach ponad 350 śmiertelnych ofiar nalotów. Tymczasem bojowników zginęło zaledwie kilkudziesięciu.
- Słyszałem, że Hezbollah jest dumny z tego, że ma tak niewielkie straty - mówił Jan Egeland, wysłannik ONZ do Libanu. - Nie wydaje mi się jednak, żeby powodem do dumy mogło być wielokrotnie więcej ofiar wśród cywilów niż wśród bojowników. Hezbollah musi skończyć z tchórzliwym chowaniem się za kobiety i dzieci."
Cóż dodać do tak cynicznych wypowiedzi hezbollaha - czym to się różni od przywiązywania dzieci do wież oblężniczych albo pędzenia warszawiaków przed hitlerowskimi czołgami? Magazyn rakiet pod żlobkiem - a im więcej ofiar tym ładniej wyjdzie to w telewizji! I świat się użali...
1 komentarz:
główny szyicki mułła Libanu zakazał popierania ugrupowania Hezbollah pod groźbą fatwy. Donosi o tym bodajże BBC.
jednak obawiam się, że przy tej dynamice, sytuacja prędzej zcy później wymknie się spod kontroli.
Oby nie doszło do otwartego konfliktu z Syrią, bo wtedy włączy się Iran.
Prześlij komentarz