4 gru 2006

złamanabrona (1)

PRAWO PIERWSZEJ NOCY I SPRAWIEDLIWOŚĆ DRUGIEGO DNIA

Działaczki samoobrony, by działać i pracować, nie mogły się samoobronić przed erotycznym wykorzystywaniem przez swoich nieapetycznych szefów. Obrzydliwą stronę samoobronnej polityki personalnej ujawnia gazeta wyborcza. Stopień obrzydliwości powiększa estetyczna jakość samoobronnych samców, zwłaszcza p-osła S. Łyżwińskiego, którego, mam nadzieję, ta obrzydliwa afera wyślizga z polityki.

Łyżwińscy to dobrane małżeństwo - ciekawe jak zareaguje żona na wyczyny męża? Pewnie rodzinka w samoobronie złączy siły. Jak widać aferka paliwowa, kiedy to ujawniono, że właśnie Łyżwińscy przejeździli setki tysięcy złotych, wydane na benzynę, do samochodu, którego w ogóle nie mieli, nie zaszkodziła dobranej parce...

Etyczne oblicze 4erpe dorównuje estetycznemu!

ps. A co wieś na to? Ano siem rozchodzi afera o tem jak złamanabrona najmowała do pracy dziewki folwarczne i jako Jendrzej z Łyżwom jeim prawo pierwszej nocy i sprawiedliwość drugiego dnia stosował. Czwartaerpe siem trzensie z zadziwienia jakie to jurne chłopy z łonych złamanobrońców som!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

będą - jak nic - przyśpieszone wybory. bo tkwiąc w tym bagnie Kaczyński kompletnie się ośmieszy

jotesz pisze...

Znamy już opinię Wandy Łyżwińskiej, która ucieszyła się, że "chłopy jeszcze potrafią"!
Oj, potrafią, pani Wando... Jak się rozstrzygnie sprawa domniemanego ojcostwa to latorośle Łyżwińskie zyskają od razu trzyipółletnią siostrzyczkę!

Anonimowy pisze...

Kobiety z Brony tak nie potrafią, bo trudno sobie wyobrazić faceta, który za tysiaka miesięcznie chciałby ruchać tak nieświeży towar.