Zaczęły się Wybory!
We Wrocławiu przynajmniej...
Właśnie zobaczyłem nieopodal Dworca Głównego gablotę wyborczą z dużym, kolorowym, uczciwie spoglądającym w przyszłość, Donaldem Tuskiem. Na szybie chroniącej plakat ktoś, pewnie nieprzyjazny temu politykowi, narysował pisakiem gwiazdę Dawida na czole oraz wijące się pejsy odchodzące od uszu..
Zdziwiło mnie to podwójnie.
Primo -ów „rysownik” zapomniał widocznie o pochodzeniu dziadka polityka – był to Kaszub, do tego stopnia aryjski, że siłą wciągnięty do Wehrmachtu. Wiedza „rysownika” jest widocznie większa niż hitlerowskich biur rekrutacyjnych.
Secundo – w kontekście świeżutkiej, dopiero co, wizyty Lecha Prezydenta Kaczyńskiego w Izraelu i głoszonych tam mądrych zdań, takie harce propisowskie (rozumiem, że jeśli antyplatformerskie to genetycznie propisowskie) nie bardzo pasują do wizerunku partii skrajnie odległej od antysemityzmu i nietolerancji. Nie oskarżam więc Partii o cokolwiek, choć dociekam co „rysownik” miał na myśli, jeśli w ogóle pomyślał, i o ile miał do takiej czynności zdolności...
Zwolenników się nie wybiera – chciałem napisać i zakończyć, ale się zastanowiłem. Jak to – zwolenników się nie wybiera?! Zwolenników się wybiera i to świadomie. Zwolennikom się obiecuje jaka będzie partia, na którą zagłosują, ci im obieca, co im da, w czym spełni nadzieje. Po wyborach z obietnic dużo ubywa, ale hasła, którymi mamiło się wyborców pozostają.
Na koniec refleksja niewesoła – czy „rysownik” szczerze dorysował, bo nie cierpi Żydów, czy zna jakichkolwiek osobiście i ma za co ich nie lubić? Czy nie zna żadnego, ale słyszał z różnych mediów, że Ten i Tamten są, że Ów mordował jako ubek i wraz z Nim Tacy jak On? Czy dorysował, bo ta gwiazda jest wygodna do zohydzenia kogoś, bo tak się nauczył, podpatrzył, zaobserwował? Czy jest tylko prymitywnym durniem? Czy może jest mądrym prowokatorem? Wrednym też, w każdej konfiguracji...
Ogólnie więc nic mnie nie zdziwiło, bo przecież antysemityzmu i nietolerancji w Polsce nie ma.
7 komentarzy:
Pewnie nie znał, kierował się tylko stereotypem. Pamiętam taką debatę w radio na temat pedałów, w której brał udział poseł Samoobrony Andrzej Fedorowicz , który był przeciwko gejom. Zaptany przez prowadzącą, czy zna jakiegoś geja osobiście, powiedział, że nie, ale czytał o nich w Encyklopedii Multimedialnej PWN. LOL!
"Kaszub, do tego stopnia aryjski, że siłą wciągnięty do Wehrmachtu" - DOBRE :)
Mówią, że prawda jest jak dupa - każdy ma swoją.
I w duchu tego porzekadła z jednej strony Lech Kaczyński na użytek gospodarzy serwuje w Izraelu prawdę o Polakach-nie-anty-semitach a z drugiej strony jakiś ćwok (pewnie zwolennik Lecha) domalowuje Tuskowi pejsy na użytek pasażerów PKP.
Biedny, durny naród...
Z tymi zwolennikami to bym polemizował. Polska scena polityczna działa na zasadzie wrogów i negatywnego doboru - to nie są twoi zwolennicy - to są wrogowie twojego wroga :)
moth - masz rację - to mógł być zwolennik samej brony albo weszpolak albo też niezrzeszony politycznie kibol, który wrogiemu klubowi też dorysowywuje, by go znieważyć...
„Jednym z moich wielkich bohaterów jest Arik Sharon.”
Te słowa Lecha Kaczyńskiego mogłyby wprawić w zdumienie jego radiomaryjny elektorat. A pozostałym jego zwolennikom, znającym biografię Ariela Sharona mogłyby dać sporo do myślenia. Mogłyby, gdyby nie to, że nasze media pominęły całkowitym milczeniem wywiad jakiego Prezydent udzielił izraelskiej gazecie Haaretz http://www.haaretz.com/hasen/spages/760141.html
przed swoją wizytą w Izraelu.
hasen/spages/760141.html
to końcówka linku do wywiadu, która nie wpisała się w poprzednim poście.
Naprawdę warto przeczytać.
Placowniku - dzięki!
Skopiowałem sobie do Worda cały wywiad. Będę miał smakowity kęs do tłumaczenia, zwłaszcza że od poniedziałku zaczynam Tell Me More w sieci i mam kontynuować przez 9 miesięcy. Ten kurs oderwie mnie napewno od blogowania znacząco, choć emocje niekiedy mogą wziąć górę, żwłaszcza że Zaczęły się Wybory!
Prześlij komentarz