6 kwi 2009

DYPLOMATOŁECTWO

Błazenada godna Talleyranda albo Machiavellego... rodem z zapóźnionego pegeeru!

Tyle mam do powiedzenia o ostatnim popisie myślicieli z Platformy, którzy powinni pracować na wiertniczej, a nie obywatelskiej. Przesłanie świstka, podpisanego przez zastępcę aplikanta sekretarza zastępcy dyrektora wiceministra, jako instrukcji RZĄDOWEJ dla PREZYDENTA, jest hucpą, która budzi obrzydzenie! I to TACY politycy chcieli kierować NATO?

Stan osłupienia i niesmaku pogłębiony jest do dna późniejszym nagłośnieniem tych szczegółów kuchni politycznej, godnej podrzędnej jadłodajni na skraju Trzeciego Świata. "Miałeś żeś pan opóźniać!" pouczają rude Makiawele. "To się nadaje do Trybunału Stanu!" syczą łyse Taniegrandy.

Popis! PO+PiS = taki popis! Prezydent PiSu nie dogadał się z premierem PO, bo zamiast bezpośrednio, w cztery oczy, gębowo, bawiono się w jakieś świstki, zastanawiając się, czy nazwać je "instrukcją", "sugestią" czy innym dyplomatycznym wyrazem!

To właśnie o TAKIEJ dyplomacji Bartoszewski mówił DYPLOMATOŁECTWO!!!

Brak komentarzy: