24 lut 2009

Bykowi pamięć!


Zmarł Franciszek Starowieyski. W gazetach napisali. W telewizji powiedzieli. Nie za dużo...

Rozumiem - są ważniejsze tematy. Kryzys, Marcinkiewicz. Graś, Gaza, Polityka, Tusk, Kaczyński.

Od kiedy zacząłem interesować się sztuką jedną z najważniejszych postaci był dla mnie Franciszek Starowieyski. Pewnie dlatego, że najpierw ze sztuką miałem kontakt na ulicy a Starowieyski był od zawsze także plakacistą. W czasach mego dzieciństwa plakat królował na ulicy. Marny papier, kiepskie farby ale sztuka na najwyższym poziomie. Starowieyski do plakatu wprowadził barokowe rozpasanie. Szaleństwo literniczych zawijasów, pełne krągłości ciał kobiecych. Do tego czaszki, kości, pazury i dzioby. Istna zoologia fantastyczna.

Do ostatnich dni życia Franciszek Starowieyski przyciągał uwagę koneserów i tłumów, wielkich i maluczkich. Robił to umiejętnie. To on powiedział wprost, że artysta musi sam o sobie prawić pochwały, bo nikt za niego tego nie zrobi.

W 1971 roku Andrzej Papuziński nakręcił film "Bykowi chwała" - dokument o Artyście, który lubił podpisywać swe prace Jan Byk i datować je na trzysta lat wcześniej. Ciekawe, ile lat pamięć o Franciszku Starowieyskim będzie żywa wśród rodaków...

Brak komentarzy: