15 mar 2010

Groch z kapustą

Rozzłoszczony brakiem ostatniego tomu przygód Gordianusa, zwanego Poszukiwaczem, we wrocławskich bibliotekach, nabyłem ów tom zamawiając w empik.com. Teraz dawkuję sobie strona po stronie, bo potem będzie już tylko pustka. Rozmarzyłem się, że mógłby ktoś sfilmować cały cykl, ale skoro dotąd nikt na to nie wpadł, to marne szanse. Starożytny Rzym po “Gladiatorze” w kinie ma okres zmniejszonego zainteresowania.

Oglądnąłem też, z wielkim zainteresowaniem po lekturze dziewięciu tomów opowieści o Rzymianinie Gordianusie, oba sezony serialu “Rzym”, od czasu do czasu lekko się złoszcząc na fanaberie kostiumologów, doceniając jednak pracę scenografów. W końcu rzemieślnicy pochodzili z Włoch, gdzie zresztą przez dwa lata kręcono zdjęcia. Pewnie do kostiumów zatrudnili też kogoś od Versace, bo niekiedy stroje były stylizacjami na temat “jak XXI wiek naszej ery ubrałby I wiek przed naszą erą”. Ale w końcu przestałem się czepiać, by nie odbierać przyjemności oglądania przez moją Naj.

Stylizację zastosował też Tarantino w “Bękartach wojny”, ale dla mnie produkt był niestrawny, za długi i nieco bez sensu. Pewnie nie mam racji i się nie znam, bo mojej Młodszej i Starszej podobało się wielce, choć Naj też była znudzona. Niemiłosiernie długa scena z knajpy, gdzie gestapowiec demaskował dywersantów dała aktorowi grającemu owego gestapowca Oskara. Ja bym nie dał, ale mnie nikt nie pytał.

3 komentarze:

zivilist pisze...

Co do ostatniego akapitu: fail - Oskara dostał Christoph Waltz za rolę pułkownika Landy, a nie August Diehl za rolę majora Hellstroma z Gestapo.

szatek pisze...

Pewnie masz rację. Ja byłem tak znudzony filmem, ze nawet nie pamiętam żadnego pułkownika, a oglądnięcie ponowne, by sobie przypomnieć jest ponad moje siły.
: )

zivilist pisze...

Hmmm, wniosek z tego taki, że zasiadłeś do filmu w stanie znudzenia - Landa pojawił się już w pierwszej scenie.