Friends of Israel
Od dziś obok po prawej listewka z napisem jak w tytule...
Mogłem się też zdeklarować że "jestem dumnym przyjacielem Izraela", ale zdało mi się to przesadne. Być dumnym z tego, że jest się czyimś przyjacielem? Przyjacielem się jest albo nie - w tym jest wszystko i jakiekolwiek przymiotniki są niepotrzebne.
Przyjaźń powinna być obustronna - zakładam więc, że Izrael jest też moim przyjacielem. Moim i mojej ojczyzny. I moich rodaków. Przynajmniej większości z nich...
Z tymi, którym Izrael jest niemiły, wstrętny czy nienawistny, Izrael nie musi się przyjaźnić! Pora więc zapomnieć o "wysysaniu z mlekiem matki" i o "genetycznej skłonności". Przyjaźń dobrze budować od podstaw, od stosunków pomiędzy poszczególnymi osobnikami, konkretnymi ludźmi. Ja zrobiłem to już dawno...
Mogłem się też zdeklarować że "jestem dumnym przyjacielem Izraela", ale zdało mi się to przesadne. Być dumnym z tego, że jest się czyimś przyjacielem? Przyjacielem się jest albo nie - w tym jest wszystko i jakiekolwiek przymiotniki są niepotrzebne.
Przyjaźń powinna być obustronna - zakładam więc, że Izrael jest też moim przyjacielem. Moim i mojej ojczyzny. I moich rodaków. Przynajmniej większości z nich...
Z tymi, którym Izrael jest niemiły, wstrętny czy nienawistny, Izrael nie musi się przyjaźnić! Pora więc zapomnieć o "wysysaniu z mlekiem matki" i o "genetycznej skłonności". Przyjaźń dobrze budować od podstaw, od stosunków pomiędzy poszczególnymi osobnikami, konkretnymi ludźmi. Ja zrobiłem to już dawno...
ps. Dodane po 26 czerwca 2007 roku:
W dniu 26 czerwca 2007 roku odbyła się w Warszawie uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego Muzeum Historii Żydów Polskich - nieomal umknęła ona w hałasie tworzonym przez strajkujące pod kancelarią premiera pielęgniarki. Jest to kolejny przyjazny akt państwa uważanego za najbardziej proizraelskie w Europie.
Mam nadzieję, że zostanie to dostrzeżone w Izraelu i doprowadzi do zmiany nastawienia tych rzesz społeczeństwa izraelskiego, które są antypolskie z bardzo wielu powodów, z których najpoważniejszymi są pewnie niewiedza, niezrozumienie i fatalne stereotypy.
Wiąże się z tym najnowsza wiadomość o tym, że "obradujący w Nowej Zelandii komitet światowego dziedzictwa UNESCO podjął decyzję o zmianie nazwy obiektów byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Od dziś nazwa obozu brzmi "Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940 - 1945".
3 komentarze:
Socjopatyczna kocha Włochy, ale czy kocha wszystkich Włochów? Nawet tę wstrętną babę, która próbowała wydziobać mi oko parasolem w Rawennie?
Znak solidarności z narodem? Własnie nad tym się zastanawiam, czy lubiąc, popierając jakąś całeść nie popełniamy grzechu generalizacji. Trudne zagadnienie.
A co z Czechami, Austriakami, Anglikami - też ich lubię. A krainy geograficzne? I ludzie? Alzacja, Katalonia.
I także Izrael, zapomniałam o Japonii i Japończykach.
Dylemat...
Sympatyczna Malkontentko - przyznasz, że w naszym kochanym kraju zupełnie inną wagę ma oświadczenie "jestem przyjacielem Czech" a zupełnie inną "jestem przyjacielem Izraela". Poza tym zarówno Czechy jak i Anglia, Katalonia czy Austria nie mają tak śmiertelnie groźnych wrogów jak Izrael. Nie chcę wnikać w przyczyny tej wrogości, bo można byłoby pisać do sądnego dnia. Nie chcę też osądzać. Osobiście w tym sporze jestem po stronie tych, których otaczający sąsiedzi od zawsze chcieli utopić w Morzu Śródziemnym. Podziwiam ten kraj za tak mężną obronę swego istnienia.
Tyle tylko tytułem wstępu do tłumaczenia dlaczego...
:)
zajrzyj do mnie i poczytaj o farfurze ; ciekaw jestem Twojej opinii
Prześlij komentarz