Parlamentarna komisja i samozadowalanie się!
Zacznę od tytułowego rusycyzmu – przymiotnik ustawiłem na pierwszym miejscu z premedytacją orwellowską. Jeśli parlament jest miejscem, w którym znajdujemy wiele partii, to TA komisja jest zdumiewająca.
Zacznę jednak od pieca, czyli od Wiadomości TVP. Wczorajszy, z 20 lipca 2010, przekaz informacyjny (???) zaczęto od tej wiadomości. W kolejności jak podaję z pamięci. Najpierw, że POWSTAŁA komisja PARLAMENTARNA. Następnie podano, że zapisało się do niej (dziwny to tryb powstawania komisja – jakieś sejmowe pospolite ruszenie) PONAD STU posłów! Wielka więc grupa – ponad ćwiartka.
Dopiero teraz bąknięto, że są to posłowie z PiSu. Gdy już “ciemny lud” zanotował w swym bardzo małym rozumku przymiotnik pierwszoplanowy PARLAMENTARNA a w drugoplanowym, że PONAD SETKA POSŁÓW, to przyszła pora na trzeciorzędne informacje, że posłowie Platformy i SLD nie wyrazili chęci wzięcia udziału w pracach komisji. Możemy tylko z ubolewaniem westchnąć, że “widocznie nie zależy im na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej”, a może nawet mają jakiś interes w tym, by” nic nie wyjaśniono”.
Ostatnią informacją były spekulacje na temat tego, kto zostanie szefem tej samozwańczej, samorzutnej, albo powstałej z porywu serca, z konieczności dziejowej, z odpowiedzialności za losy Ojczyzny (proszę skreślić odpowiadające czytającym fragmenty i pozostawienie właściwych) KOMISJI. By nie trzymać widzów w zbyt długiej niepewności pokazywano posła Antoniego Macierewicza ze szczerym uśmiechem na zatroskanym obliczu. Poseł utrzymywał wzmiankowany uśmiech przez całe długie ujęcie, co jest dla mnie faktem niesamowitym, bo przyzwyczaiłem się do powagi a nawet tragizmu na jego sympatycznej niewątpliwie, choć nie dla mnie, twarzy…
Po cóż tak długi opis tak krótkiej informacji? Otóż dlatego, że była pierwszą, czyli zdaniem twórców, NAJWAŻNIEJSZĄ sprawą. Po drugie – moim zdaniem nie byłą to informacja, tylko MANIPULACJA pozorująca informację. Po trzecie – właśnie dostałem kolejne, coroczne wezwanie z Bydgoszczy, do uregulowania zadłużenia abonamentowego.
Szanowna TVP, dla mnie TVPiS, otóż dopóki będą mi serwowane takie “informacje”, tak PREPAROWANE, to ja NIE BĘDĘ płacił! Widocznie władze “niezależnej” telewizji wiedzą o moim nastawieniu, bo głośno cieszyły się, że wreszcie telewizja nazywająca siebie samą publiczną zarobiła kupę pieniędzy, dzięki mądrej pracy tychże władz. Niech więc sobie tkwi w tym radosnym samozadowoleniu…
ps. Zdumiała mnie Rzeczpospolita publikując komentarz Łukasza Warzechy. Wytłumaczeniem czy usprawiedliwieniem może być fakt, że >>Autor jest publicystą i komentatorem dziennika “Fakt”<<. Rzadko mi się zdarza w tak znaczącej części argumentów zgadzać się z panem Warzechą. Taki fakt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz