Krakowskim sądem
zostało uznane, że w Polsce, a co najmniej w Małopolsce, psy stały się zwierzętami rzeźnymi! Można je zabijać w celu zjedzenia, przetopienia na pyszne i zdrowe sadełko, przerobienia na rąbankę z budą. Byleby zabicie zostało wykonane humanitarnie. Jak świnkę czy krówkę w rzeźni.
Sądowe wzbogacenie kuchni polskiej w wersji regionalnej powinno zostać zauważone i nagłośnione przez naszych miłośników sztuki kulinarnej! Jakież to stwarza możliwości wzbogacenia naszej nudnawej kulinarii o azjatyckie wynalazki smakołykowe…
Ten wyrok wydano w sprawie dziadygi, który w koszmarnych warunkach tuczył psy gdzieś na działce i zabijał je dla wytopienia “leczniczego” sadełka. Sprawa zrobiła się głośna po naświetleniu przez TVN, a teraz krakowski sąd okręgowy uniewinnił od wyroku zwyrodniałego hodowcę...
Szukałem w e-prasie i nikt nie pisze o tym! W końcu wyguglałem miłośników jamników, też z Krakowa, i oni potwierdzają, to, co widziałem w TVN! Tam też dobrze ktoś zauważył, że dziadyga wprowadzał do obrotu spożywczego substancje nieatestowane. W zasadzie to do obrotu farmakologicznego, jeśli jacyś idioci uważają psie sadło za lek!
Są w Polsce sprawy, o których nie śniło się filozofom, ale sędziowie się im nie dziwią i nie ulegają emocjom…
Tak sobie teraz pomyślałem o koninie, jaką u nas się spożywa, choć niedużo, za to na Zachodzie dużo więcej. Też w Polakach wywołuje niepokój i niechęć. Może ten sąd się nie emocjonuje, tylko racjonalizuje. Co to będzie, jak kryzys nie puści?
Bardzo ciekawa analiza prawna sprawy w Rzepie...