29 gru 2006

Ideał sięgnął bruku...


Waldemar Łysiak przed laty był moim idolem - świetne pióro, wielbiciel Napoleona, kapitalny gawędziarz historyczny i na dodatek architekt. Mam wszystkie jego książki wydane w peerelu, który go niszczył i zwalczał, o czym dowiedziałem się ze zdumieniem, wiedząc, ile książek mu wydano w tych strasznych dla niego czasach... Teraz w księgarniach z tanimi książkami kartkuję jego liczne twory, ale żaden mnie nie przekonał do zakupu - za bardzo zieje z nich nienawiścią!

Ma WŁ wierne grono wielbicieli, może wyrosłe już w IIIRP. Pewnie woli tych, co wyrosną w IVRP...

ps. Panie Waldemarze - od lat nie podoba mi się oprawa graficzna Pańskich książek - jest przeładowana, nachalna. A może tylko upodobniła się do stylu pisania?

Czy można zgwałcić prostytutkę?

Andrzej Wicepremier Lepper temu problemowi poświęcił trzy lata dogłębnych badań oralno-leptycznych. Obiekty badań do dziś wspominają ofiarnego badacza ze wstrętem i niechęcią.

„Newsweek” pod tytułem „Od rządu do nierządu” donosi o kliencie warszawskich zamtuzów - „Na samo jego wspomnienie prostytutki dostają gęsiej skórki. To najbardziej znienawidzony klient warszawskich agencji towarzyskich. Andrzej Lepper. Wicepremier„.

Temat podjęła również Gazeta Wyborcza. Samoobrona przed gwałtem na prostytutce powinna być teraz obowiązkowym szkoleniem w stołecznych agencjach towarzyskich!

Andrzej Wicepremier Lepper realizuje czynem renesansowe ideały, że nic co ludzkie nie jest mu obce. To twórcze podejście do misji IVRP(RIP) – oczyścić Polskę z brudów poprzednich plugawych rządów i nierządów! Najlepiej spirytusem ziemniaczano-buraczanym!!!

Złamanabrona pomaszerowała na kolanach na Jasną Górę, by ślubować czystość i uczciwość i gdzie uzyskała widocznie odpust zupełny, bo warchoł-premier dostąpił łaski ponadgodzinnej audiencji w TVTrwam. Miał tak możliwość porechotać z oskarżających kobiet, przy dyskretnie aprobującym uśmieszku dobroci prowadzącej w sutannie...

28 gru 2006

GDY ŻYŁY DINOZAURY (8)

Mimo że ja wybierałem wszystkie asortymenty ubraniowo-obuwnicze, to wyszedłem na tym nienajlepiej... Po powrocie do naszych baraków dobra wszelakie zostały wywalone na podłogę i obozowicze rzucili się do kompletowania sortów. Ja, głupi, zacząłem najpierw szukać efektownej bluzy żołnierskiej, możliwie mało uszkodzonej... Czemu nie wybrałem sobie od razu wszystkiego na miejscu, w Leningradzie? Może nie pomyślałem o tym, przytłoczony nadmiarem niewiarygodnych wrażeń? Pewnie byłem w szoku i myślenie miałem spowolnione albo wyłączone...

Skończyło się na tym, że miałem dość elegancką bluzę, lekko naddarte portki i dwa, wybierane na końcu, różnowymiarowe trzewiki – jeden ciut za mały a drugi ciut za duży! Męczyłem się w nich przez parę dni. Do pierwszych deszczów. Po pierwszych opadach ziemia się rozbłociła i trzewiki rozmiękły. Szybko przywieziono nam gumiaki, wszystkie w porządnych kompletach – lewe z prawymi. Każdy znalazł odpowiednie i już do końca paradowaliśmy w nich, nie bacząc, czy upał czy słota. Wymagały oczywiście poznania skomplikowanej sztuki otulania stopy onucą. Byliśmy zdolnymi komsomolcami i wkrótce onuce były nam tak wygodne jak banalne, kapitalistyczne skarpety.

Wyglądaliśmy w grupie jak nieco zaniedbany oddział partyzancki albo jak dobrze wyglądający jeńcy wojenni. Wożono nas na roboty sowchozowym autobusem, który miał jednak swoje lata i odmawiał co kilka dni posłuszeństwa. Wtedy, chcąc nie chcąc, wędrowaliśmy dobrych parę kilometrów pieszkom. Pod koniec tygodnia obserwowaliśmy wzmożony ruch eleganckich autokarów z Finlandii, wypełnionych rozbawionymi turystami, którzy już od granicy raczyli się płynnymi środkami rozweselającymi. Pewnego dnia, gdy znowu smętnie wędrowaliśmy poboczem szosy Helsinki – Leningrad, ktoś podniósł ręce i splótł dłonie za głową. Reszta szybko to podchwyciła i zmieniliśmy się nagle w smętną grupę jeniecką. Przejeżdżające autokary zwalniały a zdumieni pasażerowie zaczęli gorączkowo filmować nieoczekiwany widok. Dobrze, że nie było z nami Rosjan, bo skończyłoby się nieciekawie. Na szczęście dla nas te filmy nie trafiły do zachodnich telewizji, bo mogłyby wywołać burzę. Ciekawe, czy w tym czasie w okolicach Leningradu istniały jakieś łagry Gułagu?

W mojej bluzie brakowało guzików, więc postanowiłem, będąc już w Tallinie, o czym potem, zakupić odpowiednie guziki w sklepie armijnym. Elegancki salon, przestronny i pusty. Pod szkłem lad ujrzeliśmy konstelacje różnistych guzików, wspaniałości wszelakich pagonów, łącznie z kipiącymi złotem cudami admiralskimi. W jednej gablocie zaintrygowały nas dziwne prostokątne blaszki, różnej wielkości. Wszystkie były regularnie podziurkowane - wyglądały jak chassis, czyli podstawki pod montaż lamp elektronowych... Ale co robiłyby w takim sklepie? Zapytałem młodą sprzedawczynię co to za tajemnicze ustrojstwa. Okazało się, że są to płytki do wszywania na piersi marynarki munduru galowego a dziurki służą do wpinania licznych orderów, odznaczeń, gwiazd. Mądry naród a głowy radzieckie - nie od parady. Przecież te tony blach mocowane do bohaterskich piersi poobrywałyby delikatny materiał. A tak to jeszcze owo wzmocnienie przy okazji mogło powstrzymać wrażą kulę, gdyby jakiś szaleniec chciał na paradzie postrzelić Bohatera Związku Radzieckiego.

Guziki sprzedano mi tylko ciemnozielone, ze sztucznej masy. Na złocone nie zasługiwałem. Nawet te zwyczajne sprzedano z pewną nieufnością, zlekka tylko rozwianą szczerym uśmiechem i deklaracją, że to na pamiątkę. Pamiętam zdumienie pasażerów paryskiego metra, gdy w tłoku oglądali z bliska te guziki na mej piersi, podczas włóczęgi autostopowej po Francji. Czyżby bluza nie pasowała im do podartych dżinsów? Były przecież naprawiane kolorowymi haftami. To była taka słowiańska wariacja na ówczesną młodzieżową modę pseudomilitarną czy raczej mundurową, płynącą z Zachodu. Nasze bluzy były sensacją rajdów studenckich, w których często uczestniczyliśmy. Z Wrocławia w Sudety nawet zwykłym pociągiem dojeżdżało się dosyć szybko...

Od lipca nie wracałem do wspominków kombatanckich, więc przy końcu roku pora powrócić do martyrologii, zwłaszcza że dziś odwiedzi mnie druh z tamtego łagru. Leszek tak znielubił socjalizm, że w przeddzień stanu wojennego wyemigrował z żoną i córkami do Afryki Południowej. Tam doczekał rozpadu obozu socjalistycznego postępu i stwierdził, że RPA stała się jedną z enklaw komunizmu i to z czarną twarzą. Już jest Australijczykiem...

27 gru 2006

rozważania na koniec roku...(2)



Przetoczyła się dyskusja o komercjalizacji Świąt Bożego Narodzenia.

Ten obiekt pochodzi z ciekawej strony , na której jest kilka innych interesujących kreacji, stworzonych przez Jogina.

rozważania na koniec roku...

Zaczynają mnie nudzić blogi... Tu powinienem wstawić wyszeptnik – taką odwrotność wykrzyknika, ale nie istnieje on ci. Z braku onego wstawiam wielokropki, co powoduje, że pisanie moje staje się jakieś niedokończone, niezdecydowane...

Po pierwsze – na ogół wpisy blogowe są za długie...
Po wtóre – ostatnio z długich, to tylko wpisy socjopatycznej malkontentki bez chęci rejterady przyswajam – czyżbym sam zaczynał malkontencić? A może ona nie taka socjo-patyczna? Może po prostu – sym-patyczna? I bon-kontentna?
Po trzecie – jeśli komentarzy jest ponad sto, to przestaję wchodzić... Jeśli do pięćdziesieciu, to daję radę poczytać bez znużenia.
Po czwarte – zaczynają być mi obojętni prawomyślni i nawet prawoskrętni – może dlatego, że zsuwam się z platformy i być może nie mam już gruntu pod nogami... Przydałaby się jakaś tratwa do dryfowania. Albo może zapiszę się do Partii Kobiet na zasadach Członka Wspierającego – chyba taka nazwa nie bardzo pasuje... Ostatnio jeśli członek partii to głównie w samoobronie!
Po piąte – tematy depeszowe i polityczne mnie niesmaczą – pewnie nadchodzi znowu pora na zanurzenie się w przeszłość... No future???

Wystarczy, bo sam siebie nudzę...

25 gru 2006

WESOŁYCH ŚWIĄT!

TRADYCYJNE STAROPOLSKIE MERIKRISTMAS
DLA WSZYSTKICH PRZYJACIÓŁ I WROGÓW!

DOSIEGO NIJUJERA 2007

21 gru 2006

Jacques Loussier

W Diapazonie podano, że pianista Jacques Loussier urodził się w 1934 roku 26 października w Angers we Francji. Ten pianista, aranżer i kompozytor, do historii muzyki wszedł jako niedościgniony, jazzowy interpretator dzieł muzyki klasycznej. (...) Jacques Loussier po raz pierwszy przedstawił swe niekonwencjonalne interpretacje w 1959 roku prezentując autorskie Bach Trio w programie dzieł wybitnego kompozytora (w swingującej stylistyce).

Zaskakująca popularność koncertów "Bach na jazzowo" stworzyła w muzyce rozrywkowej nową jakość. Dla francuskiego pianisty (aspirującego przecież do miana twórcy jazzowego) była inspiracją, która niebawem przerodziła się w stylistyczną manierę. We wczesnych latach sześćdziesiątych Loussier nagrał cztery kolejne, jazzujące albumy z dziełami Bacha, by w latach siedemdziesiątych zainteresować się także twórczością innych kompozytorów.

W kręgu zainteresowań znaleźli się zarówno Mozart, Vivaldi, jaki i autorskie kompozycje łączące elementy muzyki klasycznej, jazzu, a nawet rocka (album "Lumiers"). Nagrania z jazzowymi interpretacjami muzyki Bacha (sprzedane w milionowych nakładach) utrwaliły popularność pianisty, ale także prowokowały artystę do realizacji innych, muzycznych wyzwań (takim była wspólna sesja z jazzowym pianistą Bobem Jamesem oraz ich brawurowa transkrypcja muzyki Bacha na syntezatory).

Kiedy w 1995 roku pianista podpisał kontrakt z jazzową wytwórnią Telarc Records wiadomym było, że ta elitarna wytwórnia zobliguje Loussiera do realizacji kolejnych nagrań. W krótkim czasie powstały albumy z jazzowymi interpretacjami kolejnych dzieł J.S.Bacha. Artysta przedstawił także własne wersje "Czterech Pór Roku" A.Vivaldiego, "Gymnopedies" oraz "Gnossiennes" Erica Satie, a także kolejny bestseller - "Borelo" M.Ravela. Coraz częściej sięgał do dzieł Bacha: w 1999 roku wydał kolejny album "The Bach Book" oraz "Take Bach". Ta najnowsza jazzująca wersja koncertów fortepianowych J.S.Bacha została wykonana wraz ze współpracującymi z J.Loussierem muzykami - kontrabasistą Benoit Dunoyer De Segonzac i perkusistą André Arpino oraz tureckimi pianistkami Guther i Suher Pekinel.

Patrycja Wołoch w HI-END.pl podaje wiele dodatkowych informacji:
Loussier już jako dziecko, ucząc się gry na fortepianie, odkrył i pokochał muzykę J. S. Bacha. Nie poprzestał jednak na ćwiczeniu pasaży, akordów i fug, lecz szukał nowych rozwiązań, "brzmień", bawił się harmonią i improwizował. Później, studiując fortepian u Yves`a Nata w Paryskim Konserwatorium, wprowadzał kolegów w świat Bacha "na jazzowo". To stało się zaczątkiem wydarzeń, które obrodziły legendarnym pierwszym albumem Jacques Loussier Trio pt. "Play Bach".

Pierwotny skład trio rozpadł się w 1978 r., przekonawszy świat muzyczny do sięgania po tak wdzięczne tematy, jak muzyka klasyczna i zapisawszy w swym dorobku ponad sześć milionów płyt oraz miano cudu muzyki popularnej lat 60. Na przełomie lat 70. i 80. Trio Loussiera (w nowym składzie) skupiło się bardziej na nagraniach sesyjnych niż koncertowych, a sam Jacques wypracował sobie miano jednego z najbardziej liczących się kompozytorów i wykonawców eksperymentujących z muzyką elektroakustyczną. Skłonił się bardziej ku małym, kameralnym koncertom dla wysublimowanej publiki. Przedstawiał muzykę będącą połączeniem jazzu i rocka z klasycznymi brzmieniami.

Już od czasów pierwszej płyty z cyklu "romansów" z Bachem Loussier był proszony o próbę eksperymentów z innymi kompozytorami. Bronił się długo, uważając Bacha za jedynego kompozytora posiadającego naturalnie inspirującą linię basu i improwizujący charakter tematów oraz harmonię skorą do przekształceń, a jednocześnie całość ujętą w zwarta, zamkniętą formę. Przez parę lat powstawał szkic "Czterech pór roku" Vivaldiego, aż wreszcie Loussier podjął wyzwanie i w 1992 wydał "Vivadi The Four Seasons".

Jacques Loussier ma również własną stronę, na której prezentuje biografię, kończącą się stwierdzeniem, że jest on THE WORLD'S FINEST PIANIST OF HIS KIND , z czym można się zgadzać lub nie.

Od siebie dodam, że Jacques Loussier odkrył dla mnie Erika Satie, którego ze zdumieniem i zachwytem zacząłem poznawać w cudownych miniaturach fortepianowych. Ostatnio zdobyłem też transkrypcje tych perełek na gitarę i flet (!), dokonane przez Steva Hacketta, gitarzystę wsławionego graniem w grupie Genesis. Muzyka Satiego jest dla mnie melancholią, tajemnicą, spokojem. Warto posłuchać Erika Satie w każdym wykonaniu! Na pewno jest dobry na święta! I na codzień...

Zastrzyk w cukrzycę

Wiemy jak leczyć cukrzycę pierwszego typu - poinformowali na łamach czasopisma "Cell" naukowcy z Kanady

W cukrzycy pierwszego typu zniszczeniu ulegają komórki trzustkowe produkujące insulinę - hormon odpowiedzialny za poziom cukru w naszym organizmie (w cukrzycy typu drugiego insuliny jest pod dostatkiem ale nasze komórki stają się na nią niewrażliwe). Naukowcy od dawna podejrzewali, że w cukrzycy pierwszego typu komórki trzustkowe atakuje własny układ odpornościowy chorego. Nie wiedzieli jednak, co prowokuje ten atak. - To nieprawidłowe włókna nerwowe dochodzące do trzustki - uważają Kanadyjczycy. Spróbowali je wyeliminować u chorych myszy za pomocą wstrzyknięcia tzw. substancji P. Metoda okazała się skuteczna. - Objawy cukrzycy się cofnęły, a trzustki większości zwierząt zaczęły pracować najzupełniej prawidłowo - piszą w "Cell" autorzy odkrycia.

Kilka dni temu usłyszałem tę wiadomość w radiu a dopiero dziś jej powtórzenie w Gazecie Wyborczej. Jest to informacja dla mnie ważna i dla wielu innych, ich rodzin i znajomych. Takich nowości w ostatnich latach słyszałem wiele i potem ucichły bez rezultatów. Może wreszcie, w 8o lat od odkrycia insuliny, jakiś przełom? Aż trudno uwierzyć...

Co ciekawe - insulina została odkryta w 1922 roku przez Fredericka Bantinga i jego asystenta Charlesa Besta. W 1923 za odkrycie insuliny Banting otrzymał Nagrodę Nobla. Obaj naukowcy byli Kanadyjczykami. Ich młodszym kolegom też życzę zdobycia Nagrody Nobla - jak najszybciej!

20 gru 2006

Muzyka łagodzi obyczaje?

Ni cholery nie łagodzi, o czym przekonuję się stojąc w korku. No chyba że puszczę sobie Jacquesa Loussiera - wspaniałego pianistę francuskiego, który od kilkudziesięciu (!) lat transkrybuje na jazz klasyków. Może używam trudnych wyrazów, ale gości z Samoobrony się nie spodziewam...

Ale miało być o czymś innym, choć fortepian też tu najważniejszy. Zespół Refugee powstał w czasach, gdy ojciecromana ganiał po peerelu za dinozaurami.

W sierpniu 1971 roku w skład zespołu Yes wszedł Rick Wakeman. Wydarzenie to z pewnością ucieszyło fanów grupy, ale stało się także przyczyną powstania zespołu Refugee. Po pewnym czasie dla menadżerów Yes stało się jasne, że Wakeman odejdzie. Zasadniczą kwestią do rozstrzygnięcia pozostawał jedynie termin tego wydarzenia. Decyzje poszły szybko. Wybrano Moraza, jako następcę Wakemana. Moraz uwielbiał Yes od momentu, kiedy zobaczył ich na koncercie w Bazylei. Ten klasycznie wykształcony muzyk specjalizujący się w instrumentach klawiszowych, uległ czarowi muzyki angielskiego zespołu, w którym prawie wszyscy nie posiadali wykształcenia muzycznego. Problem tkwił w tym, że nie można było złożyć propozycji Morazowi, ale można było go zaprosić do Anglii i wciągnąć w nurt showbiznesu. Tak zrodził się pomysł zespołu Refugee. Towarzyszami w poczekalni do sławy, mieli być dla Moraza dwaj ex-współpracownicy Keitha Emersona z grupy The Nice, Brian Davison i Lee Jackson. Czas Moraza nadszedł w sierpniu 1974 roku. Kiedy już po części dokonano nagrań drugiej płyty Refugee (ciekawe, gdzie są te nagrania?), Wakeman definitywnie poróżnił się z pozostałymi członkami Yes. Czas Refugee skończył się. Poczekalnia została zamknięta.

Zamiast kompilować - zacytowałem, bo tak naprawdę chcę tylko zareklamować, tfu! - zachwalić tę płytę - pierwszą i jedyną płytę zespołu Refugee, bez tytułu... Słucham tego krążka już któryś raz i ciągle się zachwycam ponadczasowością granej muzyki.
I choć autor powyższej notki pisze o Yes, to mi muzyka ta najbardziej przypomina Emerson, Lake & Palmer z domieszką Petera Gabriela. Patrick Moraz widział Yes w Bazylei również dlatego, że jest Szwajcarem. Mam jakąś płytę solową Moraza, która mnie zlekka nudzi... Refugee może dlatego jest tak interesujące, że ma w sobie dwie trzecie z zespołu Nice czyli protoELP.

Posłuchajcie - warto!

19 gru 2006

Idą Święta...

Jak informuje Gazeta Wyborcza - Betlejemskie Światełko Pokoju i chanukowa świeca u prezydenta:
- Z harcerzami przynoszącymi Betlejemskie Światełko spotykałem się jeszcze jako prezydent Warszawy i bardzo się cieszę, że mogę się z nimi spotkać już jako prezydent całego kraju" - powiedział prezydent.
Również wczoraj prezydent dostał świecę chanukową od przedstawicieli mniejszości żydowskiej Michaela Schudricha i Piotra Kadlcika.

To wreszcie zwykła, ludzka, normalna informacja. I Pan Lech Prezydent Kaczyński uśmiechnięty...
Idą Święta...

Czyszczenie szamb (2)


Dziennik zaproponował nam kolejny mikołajkowy prezent przedświąteczny.
Polacy tegoroczne świeta mają pełne niespodzianek i politycznych atrakcji, od których odechcieć się może jedzenia tradycyjnych wigilijnych potraw.

Jakoś przy takich narodowcach człowiek staje się, nie wiadomo kiedy, kosmopolitą i europejczykiem...

18 gru 2006

Małpa w czerwonym...

Małpa w czerwonym i spieprzaj dziadu, czyli potyczki lub potknięcia prezydenckie...

Pan Prezydent, otoczony w domu i w pracy pięknymi kobietami, przyzwyczaił się do odzwierzęcych zdrobnień/zgrubień, więc małpa w prezydenckich ustach może być rzeczywiście komplementem. Może o tyle niebezpiecznym, że powodującym poszukiwania wzorców w tym najbliższym otoczeniu!

15 gru 2006

CZYSZCZENIE SZAMB

W ramach przedświątecznych porządków...

Lepper sczyścił „Leppkie Ręce” Łyżwę.
Giertych wyczyścił LPR z MW.
Wiceprezes Polskiego Radia oczyścił je z esperanta , przypomniawszy wszystkim, że Zamenhof bardziej Żydem był niż Polakiem. Na tym rasowym odkryciu ten rasowy spec zaoszczędził 48 tysięcy złotych, co daje 16 tysięcy euro.
Może jakiś kolejny nominat genetycznie patriotycznie polski (najlepiej wszech-) przeczyści naszą literaturę, by dzieci nam nie tumanili tacy łżepolacy jak Tuwim, Brzechwa, Leśmian czy Lec.

Wesołych Polskich Świąt!

14 gru 2006

13 grudnia roku pamiętnego...

Wczoraj trafiłem na Rynek wrocławski i zobaczyłem wystawę dotyczącą rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wśród kilkunastu plansz jedna pokazuje prasę podziemną i w środku samym, wśród różnych pisemek, jest też Ślepowron, który pichciłem z przyjaciółmi w mieszkaniu.
Parę miesięcy temu (we wrześniu) pokazałem tu w blogu skromne cztery stroniczki jedynego posiadanego przeze mnie numeru inauguracyjnego. Jakoś się uchował, choć starałem się, by w mieszkaniu nie było żadnego śladu antyrządowości. Wydaliśmy tylko kilka numerów latem 1982 roku, w pierwszych wrednych miesiącach stanu wojennego...

13 gru 2006

Prawo i sprawiedliwość Kalego: Giertych może kłamać – o Giertychu nie można kłamać!

Giertych ma przeprosić Michnika:
Sąd okręgowy w Warszawie 12 grudnia 2006 nakazał Romanowi Giertychowi przeprosić Adama Michnika za nazwanie red. naczelnego Gazety Wyborczej byłym partyjnym aparatczykiem".

Roman Giertych 11 grudnia 2006 zaproponował wprowadzenie specjalnych sądów prasowych, zaostrzenie przepisów dotyczących umieszczania przez gazety sprostowań, kary finansowe za publikowanie "ewidentnych kłamstw" - takie zapisy zawiera projekt nowelizacji prawa prasowego.

A może coś takiego: wprowadzenie specjalnych sądów politycznych, zaostrzenie przepisów dotyczących umieszczania przez polityków sprostowań, kary finansowe za wypowiadanie "ewidentnych kłamstw" - takie zapisy zawiera projekt nowelizacji prawa zaproponowany przez jotesza w imieniu Narodu!. Za trzykrotne świadome kłamstwo dożywotni zakaz zajmowania się polityką!

Miss misji specjalnej

Szczere oblicze Anity Gargas troszkę przypomina mi szczerze zatroskane twarze prominentek złamanejbrony, szczerze broniących najtwardszych członków partii molestoratorów.

Anita Gargas jest misjonarzem misji specjalnej, szerzącą dobrą nowinę o złych agentach. Wiarygodność TVPiS rozszerza się z szybkością pożaru w buszu. Kultura buszu, którą można zwać kulturą polityczną 4erpe, rozszerza się w TVPiS!

Dzięki TVPiS wzrasta zainteresowanie telewidzów książkami...

12 gru 2006

Spieprzajcie, Dziady!

Dostałem mail od Przyjaciela z Australii - na końcu dopisał: "W zalaczeniu kopia dosyc przerazajacego artykulu Jana Nowickiego (aktora?) z Polski"

Spieprzajcie, dziady!

Nie o „Cracovii", nie o „Wiśle” - ale o politykach będzie. Czy wy zatraciliście tak dalece instynkt samozachowawczy, że już nie słyszycie, nie widzicie, nie czujecie - jak bardzo mamy was dość?

Wszystkich. Tych z lewa, prawa, centrum i rogatek.

Że gardzimy waszą interpretacją prawa i sprawiedliwości i śmiejemy się z waszych prób samoobrony, że wasza liga przypomina piłkarską, a obywatel woli bardziej stać twardo na ziemi niż trzymać się chybotliwej krawędzi platformy bez kół. Na Kardynale Stanisławie Dziwiszu spoczywa obowiązek umiarkowanej w tonie reprymendy - pod waszym adresem - my, zwyczajni grzesznicy, którzy kiedyś będą smażyć się w piekle, mamy przynajmniej tę satysfakcję, że - wzorem prezydenta Rzeczpospolitej - możemy twardo warknąć wam w oczy -spieprzajcie, dziady!

My chcemy żyć i pracować w spokojnym domu. Dla siebie i naszych rodzin. Nie możemy od rana do wieczora patrzeć na twarze, które brzydną proporcjonalnie do powiększającej się szpetoty ich wystąpień, decyzji, obłudy i zwykłych przestępstw. Jak długo jeszcze każecie nam wami pogardzać? Ile jeszcze usłyszymy od was oświadczeń, które nawzajem się wykluczają?

Jakim prawem taki Andrzej Lepper może „cenić ludzi szanujących prawo", skoro on sam i jego wasale tak często się z nim rozmijają? Ze zwykłego słowa „przepraszam”, które dla dobrze wychowanego człowieka tyle znaczy co oddech, zrobiliście jakiś poważny oręż, odkupienie win, hasło, sentencje wyroku, co - obok symbolicznej kwoty wpłacanej na zbożny cel - musi się ukazać w gazetach.

Śmieszni jesteście chłopaki. Peryferyjni, prowincjonalni, zepsuci do szpiku kości. Prosimy, wydajcie sobie (za każde pieniądze!) gazetę, tylko i wyłącznie dla siebie. W niej możecie się opluwać do woli, popisywać rzekomą bezkompromisowością i talentami do wizjonerskiej naprawy Rzeczypospolitej. Od pierwszej do dziesiątej. Niech wasze medialne tuby kosztują naród nawet majątek. Nieważne, opłaci się.

Ale wara od naszych oczu, uszu i nosów. Naszymi gwiazdami niech będą: omijający Rydzyka Bóg, artyści, zwyczajni ludzie, zwierzęta, wschody i zachody słońca, woda, ziemia, praca, pory roku. Ale nie wy. Nie wy - na Chrystusa!!!

Nie woźcie się w opancerzonych samochodach i niech tylu „byków" w czarnych garniturach was nie osłania. My naprawdę nie chcemy was zabić. Nie zasługujecie nawet na to, żeby być celem uświęcającym środki. Żyjcie sobie spokojnie w enklawie żałosnych złudzeń, ale błagamy!-na własny koszt. Skończcie raz na zawsze z „przepraszam" i nie zawracajcie nam także dupy tym, kto komu podał rękę, a kto komu nie. Zachowujecie się jak dzieci w piaskownicy.

Obrażacie naszą inteligencję, nudzicie nas, żenujecie, przerażacie! A fakt, że was wybraliśmy, jest tylko jeszcze jednym powodem do ogólnego wstydu. Okazuje się bowiem, że jesteśmy żałosnym społeczeństwem. Nie narodem, ale właśnie... społeczeństwem. Brzydkim, nierozsądnym, rządzonym przez jeszcze brzydszych i nieprzewidywalnych. Dzisiaj, gdy dżentelmena zaatakował prowincjonalny fryzjer, nie można już nawet powiedzieć „Polegaj na mnie jak na Zawiszy".

Stało się tak, że nawet nie pociesza nas mądra fraza Stanisława Jerzego Leca: „Wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija”. Dążąc do osiągnięcia swoich celów, opluliście - dziady! - wielu zasłużonych dla Polski - zacnych Polaków. Żyjących i nieżyjących. Myślę, że nie cofnęlibyście się nawet przed podważeniem autorytetu Najważniejszego. Jedyne, co was powstrzymuje, to polityczne wyrachowanie i moherowy lęk przed zemstą elektoratu.

Jestem wolny, żyję w wolnym, demokratycznym kraju. Mam prawo, które wy sami przemieniliście w obowiązek, krzyknąć: -" Dla mnie już nie istniejecie!!! ".

Jan Nowicki, 29 września 2006

Panie Janie! Dziękujemy za ten głos wściekłości i rozsądku! Należy się wszystkim załganym politykom po równi! Jestem z Panem i podpisuję się pod Pana listem oburącz!

Jak widać - list został napisany dość dawno. Jego aktualność tylko się zwiększyła. Dostałem go z Australii, więc ma odbiór bardzo szeroki. Polonia bywa różna - bywa kobylańska, bywa też z szerokimi horyzontami...

U Kazia po staremu...

06 grudnia 2006
U mnie po staremu

To już prawie pięć miesięcy pisania bloga...

Statystyka

Ten blog czytano 1338915 razy
Skomentowano go 24083 razy

Autor

Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, obecnie pełni funkcję prezydenta Warszawy.
Napisz do mnie

Panie Kaziu, ocknij się Pan! Na swoim, tak lawinowo odwiedzanym blogu, zweryfikuj notkę o Autorze!
Powinno być: Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, obecnie były pełniący funkcję prezydenta Warszawy. Rodaku! Wspomnij mnie!

Wirtualna Polonia dla bezmózgowców (2)

W dzisiejszej gazecie wyborczej na drugiej stronie ciekawy artykulik , poruszający temat, który wywołałem na Mikołaja.
To dobry komentarz do intelektualnego potencjału Polonii amerykańskiej. Ciekawe, że Polonusi w USA bardziej gorliwie nie lubią Murzynów i Żydów, Żółtków i Latynusów, niż rodowici (co najmniej od pokolenia...) Amerykanie. Stąd ich obrona kraju ojczystego przed światowym spiskiem żydomasonerii, żydokomuny i żydokapitalizmu. Ciekawe, kiedy odkryją żydokaczyzm???

11 gru 2006

10 gru 2006

Nie strasz, nie strasz, bo się... (złamanabrona 7)

Jak już jesteśmy przy tematyce wsiowodupceniowej i konferencji prasowej Andrzeja Wicepremiera Leppera, cholera (a co se będę rymu żałował!), to przychodzi mi tylko na myśl ludowe, czyli wiejskie, przysłowie przytoczone w tytule...
Co prawda, gdyby nawet ktoś się osrał to i tak by się powycierał i dalej działał w polityce, bo w 4erpe wystarczy się przecież jedynie powycierać - nawet nie trzeba zbyt dokładnie!

9 gru 2006

Odkwakuję wszystko! (złamanabrona 6)

No włażę pod stół, by odszczekać, albo raczej odkwakać wszystko, co napisałem o dziewiczej czystości obliczu posła Stanisława Łyżwińskiego! Stanisławie, ty niewinna czystości krynico! Wybacz, żem śmiał wątpić w Twą niewinność, wypisaną na licu szczerym i jasnym!

Cieszę się też, że Andrzej Wicepremier Lepper zażądał zamknięcia Gazety Wyborczej! Nareszcie przestanie mnie judzić ta judejska gazeta i wrócę na łono patriotów genetycznych.

Stanisławie i Andrzeju! Prowadźcie ku świetlanej przyszłości albo chociaż na najbliżze trzy lata…

7 gru 2006

Kreator Kreatur (złamanabrona 5)

Jakiż to spektakl zafundowali nam na początek Adwentu Przedstawiciele Narodu?

Taplanie w gnojowicy czyli jak wyglądało przaśne wymuszone dupcenie na biurku poselskim.
Kto wybrał tych prymitywnych ćwoków do Sejmu Najjaśniejszej? Takie same ćwoki leżące pod płotem gieesu, napite winem “czar peerelu”.

A kto wybrał tych Przedstawicieli Ćwoków do Rządu 4erpe? Kogo przestało razić chamstwo, prymityw, ćwokowatość i durny uśmiech na bezczelnym pysku Łyżwińskiego? Kto zrobił wicepremierem wsiowego rozrabiakę?

Teraz może ów Kreator Kreatur przywdziać togę Katona? Oby się nie zaplątał, bo może być za długa - łatwo się potknąć!

6 gru 2006

Wirtualna Polonia dla bezmózgowców

Wirtualna Polonia dla bezmózgowców - co mnie sprowokowało do wdepnięcia w to błotniste myślowo miejsce? Znalazłem w szpargałach wydrukowane trzy stronice z dwiema kolumnami nazwisk, zatytułowane jakże intrygująco: Lista osób (semitów) o zmienionych nazwiskach. Parę lat temu wydrukowałem sobie ten spis, bo poraził mnie swą durnotą. Wtedy najbardziej mnie rozbawiło, że listę zamieszczono w portalu hurapatriotycznokatolickim, którego ozdobą był historyk/histeryk naszodziennikowaty Jerzy Robert Nowak i tenże nałukowiec był także ozdobą owej listy jako Moritz Neuman.

Strony były wydrukowane w wordzie i nie było żadnego adresu www, ale od czego jest nieoceniony, miliardywarty google - wpisałem tytuł listy i otworzyła się mnogość adresów, pod którymi można znaleźć listę tę i pewnie wiele innych. Wdeptuję w pierwszy link i otwiera się strona ozdobiona rozmodlonym Ojcem Świętym Polakiem zwróconym wprost do owej listy. Ciekawe, czy twórca tego rasowego spisu pamiętał o stosunku JPII do Żydów?

Dziś lista owa dalej szokuje nazwiskami takimi jak: 47. Hanna Gronkiewicz-Waltz - Hajka Grundbaum, 68. Jarosław i Lech Kaczyńscy - Kalkstein, 78. Janusz Korwin-Mikke - Ozjasz Goldberg (co na to Stanisław Michalkiewicz od "żydowskiej piątej kolumny na terenie Polski"), 117. Stefan Niesiołowski - Aaron Nusselbaum, 118. Jerzy Robert Nowak (prof.) - Moritz Neuman.

Dlaczego mnie ta lista szokuje? Bo zastanawia mnie po co autorowi były te informacje/dezinformacje? By stwierdzić, że Polak jeśli jest Żydem to nie jest już Polakiem? Czy tfurca widział macewy na cmentarzu pod Monte Cassino? Zazdroszczę Francuzom - dla nich każdy obywatel Francji to Francuz! A u nas ciągle Polska dla Polaków...

Wystarczy tej wyliczanki? Mało? Na koniec wkleję to, co kończy owe dzieło.

Duchowni:
262. kard. Franciszek Macharski - Finkelstein
263. ks. prof. Józef Tischner - Blumstein
264. ks. prof. Romuald Weksler-Waszkinel - Jakub Weksler
- bp Jan Chrapek - nn
- bp Bronisław Dembowski - nn
- bp S. Gądecki - nn
- bp gen. Sławoj L. Głódź - nn
- abp Henryk Muszyński - nn
- bp Tadeusz Pieronek - nn
- bp Tadeusz Rakoczy - nn
- abp Ziółek - nn
- abp Józef Życiński - nn
ks. Adam Bijak, ks. Adam Boniecki, ks. Michał Czajkowski, o. Jan Góra (ten od Lednicy), ks. Roman Indrzejczyk, ks. Stanisław Musiał, ks. prał. Grzegorz Pawłowski,
i wielu wiecej...???

Czy te nn to dowód bezradności czy wypalenia się weny twórczej? Ciekawe są też komentarze wiszące u dołu jako Opinie (29) :

Debilizm (puchacz / ) Pierdoly Pierdoly i jeszcze raz pirdoly (Kaktusek / Jasiunocniczek@wp.pl) mniemania (maliner / malinermaliner@hotmail.com) Zgroza (Kapusta / lla.god@web.de) Wielkopostne pomówienia (Wojciech Kozłowski / ) Praworzadnosc wladzy (Anna Kozlowska / akozlowska@sympatico.ca) re:Polska na nowo powinna stać się Państwem prawa (t-bird / ) Brak wodzow? Dopraaawdy, Lechu? (Stary Wiarus / staryw@hotmail.com) Boze Ratuj Polske! (ojczyzna.pl / ) Lista semitow w Polsce (Obserwator / ) Brat Pieronka byl Zydem, a Pieronek nie? (Gjowy Marucha / ) Przerazajaca glupota... wlasnie ( / ) Przerazajaca glupota - ale czyja? (Tomek emigrant / ) Z innej beczki (Wojciech Kozlowski / ) 10% Dekalogu (Stary Wiarus / staryw@hotmail.com) Episkopat jest bez znaczenia (Czlowiek Swiatly / ) Kto jest kto? (Obserwator / ) Re: a kiedy ( / ) Trojca Swieta w 33% zydowska? (Obserwator / ) A kiedy Polska byla Panstwem prawa? ( / ) Panowie i panie ( / ) Chrystus byl Zydem (Wojciech Kozlowski / ) Re do Kto jest kto (bez powazania / ) Rekolekcje (Obserwator / ) Powtorzenie Historii? (Marek Zagajewski / ) Kto jest kto? (Polonica.net / ) Czy znaja ich biskupi? (Ojczyzna.pl / ) Co zrobili biskupi 15 lat temu? (Patriota / ) Jest mi przykro ( / )

I jeszcze rozgrzeszający dopisek: Wirtualna Polonia nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Opinie zawierające zwroty obraźliwe i słowa niecenzuralne zostaną usunięte.

Teraz nie dziwię się, że moi przyjaciele, którzy wyemigrowali do USA przed ćwierćwieczem konsekwentnie nie kontaktowali się z Polonią, tą sprzed 1981 roku. Mieli widocznie okazję odczuć owo porażające bezmózgowie z bliska. Jeśli Wirtualna Polonia jest taka, to jak wygląda ta Realna???

złamanabrona (4)


szkic pomysłu...

złamanabrona (3)

Dziś rano usłyszałem Marka Marszałka Sejmu Jurka w Radiu TOKFM, który o seksaferze powiedział, że jest to złamanie norm w poziomie najgłębszym!
Marszałek Bez Nazwiska strzelił celnie - w poziomie przenośnym i dosłownym...

5 gru 2006

Muzyka łagodzi obyczaje?

Zastanawiałem się, jaki temat mógłby połączyć blagierów rozdartych na dwie blogosfery: prawomyślną i nieprawomyślną. I od razu przyszło mi do głowy, wbitej w tę stronę, gdzie stało zomo, że mogłaby to być muzyka.

Ciekawe, jakiej muzyki słuchają nasi The Glimmer Twins? Tu nie przychodzi mi nic do głowy! Piosenki patriotyczne? Kompozytorzy polscy z czasów zaborów? A może oratoria Piotra Rubika, tak niekomercyjnie eksploatujące pamięć o JPII?

Łatwiej jest mi wyobrazić sobie, co ze wstrętem nasi Kastor i Polideukes odrzucają... Zappa, Ozzy, heavy metal, rap, hip-hop, klezmer, dumki rosyjskie, kompozytorów niemieckich (no a co z Bachem?) takich jak Wagner i innych prenazistów,

Może jednak jest coś, co lubię ja i LAK+JAK? Vivaldi – włoski, radosny, no i ksiądz! The Beatles – każdy ich lubi, a jak mówi, że nie cierpi, to dlatego, że się wstydzi, że lubi! Bach – no niby Niemiec, ale liczna rodzina; niby protestant, ale mszę dla króla Polski napisał wspaniałą! Grechuta – każdy Polak bywa w nastroju, by sobie pogrechucić, a Braciom Mniejszym powodów do smętków przybywa... Kolędy – znowu trudno znaleźć rodaka, który by nie lubił pokolędować, nawet diabelnie fałszując. Ja mam osobistego faworyta, który rozczula mnie do łez – Oj Maluśki, Maluśki – cała genialność muzyki Podhala zawarta jest w tej cudownej pastorałce! Dalej już nie mam fantazji...

Muzyka łagodzi obyczaje?

Aresztować narząd przestępstwa! złamanabrona (2)

Gazeta Wyborcza podałała dziś: "Marek Kuchciński (PiS): -Gdyby to się miało potwierdzić, to Anetą K. w pierwszej kolejności powinien zająć się prokurator. Dlaczego ona wcześniej nie zgłosiła doniesienia o przestępstwie?"

Marek Kuchciński ma rację! Prawo pierwszej nocy i sprawiedliwość drugiego dnia wymaga, by przestępstwo zgłaszać drugiego dnia a nie dopiero wtedy, gdy dowód zbrodni ma trzy latka. Prokurator powinien aresztować przede wszystkim narząd przestępstwa, przy pomocy którego Aneta K. zdobyła pracę po tym, gdy zdobył Anetę p-oseł Łyżwiński.

Politycy PiS są na razie ostrożni. Rzeczpospolita podała, że szef MSWiA Ludwik Dorn w Polskim Radiu powiedział jedynie, że "sprawa ma charakter pomówienia prawdziwego lub fałszywego". Fajnie brzmi to "pomówienie prawdziwe" - chyba jest godne umieszczenia w PiSneologizmach! - Jeśli zarzuty się potwierdzą, konsekwencje będą bardzo surowe - zapowiada rzecznik rządu Jan Dziedziczak. - Premier nie zamierza pracować z osobami, które by się dopuściły takich zachowań.

Będziemy obserwować tę surowość. Prawo i Sprawiedliwość nie powinno kojarzyć się z prawem pierwszej nocy i sprawiedliwością drugiego dnia. Moralność sięgnęła dna. Może warto znowu przypomnieć filozoficzną zadumę premierowego ministra Mojzesowicza, wieloletniego przecież posła złamanejbrony: -Jaka, kurwa, moralność? Wtedy molestowano Renatę B. politycznie...

4 gru 2006

złamanabrona (1)

PRAWO PIERWSZEJ NOCY I SPRAWIEDLIWOŚĆ DRUGIEGO DNIA

Działaczki samoobrony, by działać i pracować, nie mogły się samoobronić przed erotycznym wykorzystywaniem przez swoich nieapetycznych szefów. Obrzydliwą stronę samoobronnej polityki personalnej ujawnia gazeta wyborcza. Stopień obrzydliwości powiększa estetyczna jakość samoobronnych samców, zwłaszcza p-osła S. Łyżwińskiego, którego, mam nadzieję, ta obrzydliwa afera wyślizga z polityki.

Łyżwińscy to dobrane małżeństwo - ciekawe jak zareaguje żona na wyczyny męża? Pewnie rodzinka w samoobronie złączy siły. Jak widać aferka paliwowa, kiedy to ujawniono, że właśnie Łyżwińscy przejeździli setki tysięcy złotych, wydane na benzynę, do samochodu, którego w ogóle nie mieli, nie zaszkodziła dobranej parce...

Etyczne oblicze 4erpe dorównuje estetycznemu!

ps. A co wieś na to? Ano siem rozchodzi afera o tem jak złamanabrona najmowała do pracy dziewki folwarczne i jako Jendrzej z Łyżwom jeim prawo pierwszej nocy i sprawiedliwość drugiego dnia stosował. Czwartaerpe siem trzensie z zadziwienia jakie to jurne chłopy z łonych złamanobrońców som!

WICEMISTRZOWIE ŚWIATA

Nasi siatkarze dostarczyli nam wspaniałe emocje - apetyty zaczęły rosnąć nam tak mocno, że niektórzy już słyszeli Mazurek Dąbrowskiego grany w tokijskiej auli! Zdobycie srebrnego medalu mistrzostw świata jest wydarzeniem, na które kibice czekali całe pokolenie - 30 lat. Moje szczere gratulacje i wyrazy podziwu - ode mnie i całej rodziny, podskakującej z podniecenia przed ekranem.

Teraz ciekawi mnie jak gorliwie zaczną się w cieple tego sukcesu pławić politycy. Kto pojawi się pierwszy - prezydent czy premier? LAK czy JAK? LAK wręczy z namaszczeniem ordery lub medale - i słusznie, bo się należą. JAK powinien dodać jakieś zaokrąglone, wypchane koperty - i słusznie, bo się należą. Czy zjawi się minister wszechedukacji, by wręczyć medale i dyplomy za dawanie młodzieży przykładu? Czy partie zaczną festiwal propagandowych imprez, dyskontujących sukces Polski, Polaków, młodzieży, patriotów, sportowców, zdrowego trybu życia, religii, tradycji? Zobaczymy już niebawem...

1 gru 2006

wysyp agentów

Telewizja Rządowa TVPiS realizuje wytyczne rządu i stara się wykształciuchom pomieszać w mózgach - nie ma autorytetów i nie ma niewinnych, wszyscy są umoczeni i niewiarygodni. Każdy coś podpisał, więc donosił albo przynajmniej godził sie z tym, że będzie donosił.

Wszelkie szafy, Lesiaka i innych, mają w sobie wiele szufad - a to z jakich szuflad wyjmiemy teczki zależy tylko od nas, rzadzących - posiadaczy klucza, i wedle naszego klucza z teczek będą wyciekać papierki do odpowiednich gazet, ludzi, mediów…

Pisarz Grynberg ujawnił, że w 1956 roku coś podpisał bezpiece, bo chciał wyjechać do Izraela a bezpieka mogła mu tę chęć zatamować. Z ujawnionej akurat teczki pisarza-agenta wynika, że niczego bezpiece nie dostarczył i ta po 13 latach (cierpliwe chłopaki!) wykreśliła go ze swych zasobów. Pisarz Grynberg ma szczęście, bo mieszka w usa a tam ludziom wisi taka wiadomość. Pisarz Jakikolwiek w Polsce taką informacją zostałby moralnie zabity. Przecież podpisał! To nic, że nigdy nikomu nie zaszkodził a szantażystom z bezpieki niczego nie dostarczył - przecież podpisał!

Dziś ludziom urodzionym po 1989, po 1981 a nawet po 1977, łatwo jest ferować takie wyroki, bo nie znają i nie pamiętają realiów peerelowskiego życia, pajęczyny w jakiej wszyscy tkwiliśmy, klosza spod którego tak trudno się było wyrwać choć na trochę. Dziś mamy pełno Katonów i katów, bo świat stał się nagle czarno-biały a kolor szary zniknął? Chyba nie, skoro tak łatwo ludzi robić na szaro!

30 lis 2006

JAK i LAK

JAK i LAK
- kto to tak
pisany?

Jarosław Aleksander Kaczyński
i Lech Aleksander Kaczyński...

RAZ - tak często spotykam skrótowo zapisywanego
Rafała Aleksandra Ziemkiewicza,
więc JAK i LAK są podobnie uprawnieni.

JAK i LAK,
LAK i JAK,
tak czy siak
- jeden smak.

HEIL LPR?

Założyciel Młodzieży Wszechpolskiej (a także wicepremier i minister edukacji) złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, w postaci gloryfikowania i szerzenia ideologii nazistowskiej, przez członków Młodzieży Wszechpolskiej.

Tym samym minister edukacji powiadomił, że nie potrafił wyedukować tej młodzieży w patriotyźmie. Wieszanie swastyk obok flagi polskiej, swastyki płonące nocą, ręce podniesione w geście „zamawiania piwa” – oto patriotyzm genetyczny, hodowany w młodzieżowej przybudówce LPR-u. Może powinni się nazwać Roman Jugend?

Jak wygląda rząd IV RP, w którym są jeszcze inni ministrowie i wiceministrowie wychowani w Młodzieży Wszechpolskiej? Jakie geny dały taki genetyczny patriotyzm?
Romanie - Sieg! Sieg! Marcheweczka!


Gazeta wyborcza pisze o filmie ze spotkania MW, który stał się przyczyną nerwowej reakcji WszechRomana i przytacza słowa piosenki zespołu Honor, będącej tłem muzycznym:

"To błąd, gdy ktoś na twojej ziemi roznosi smród
Tam, gdzie ma dom, może to robić, ale nie tu
Więc stań i bij w ten obłudny żydowski ryj
I dumnie walcz i głośno krzycz:
Dla białej rasy, dla polskiej krwi!
Bez litości zabij to,
Bez skrupułów bij to zło".

Dziennik jest jeszcze dosadniejszy: tak się zabawiają aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej!
Nie ma to jak "pijar" a czarny pijar do nazistowskich czarnych sotni dobrze pasuje kolorystycznie! Cyklon się rozkręca a w spokojnym oku cyklonu kamienna twarz WszechRomana... Dziennik ciągle prowadzi w dostarczaniu smakowitych szczegółów:
Cała Polska zbulwersowana imprezą neonazistów:
"To jest międzynarodówka faszystowska!"- grzmi w TVN24 Marek Edelman. "Nieważne ile osób, ważne, że promowali faszyzm" - dodaje Polsat. "Politycy po cichu na to pozwalają" - komentuje "Trybuna". Wszystkie media w kraju są zbulwersowane filmem o faszystowskiej imprezie neonazistów, ujawnionej w dzienniku.pl.

1 grudnia w Dzienniku dalszy ciąg tematyki wszechpolskiej i coraz szersze kręgi na brudnej wodzie, w której taplają się ci gładko goleni młodzieńcy. Ciekawe, czy skończy się na delegalizacji poslkich brunatnych koszul, dla niepoznaki chodzących w białych?

29 lis 2006

Zagospodarować Marcinkiewicza

Taki apel w swoim blogu ogłosiła Janina Paradowska, wymieniając liczne atuty byłego premiera i niedoszłego stołecznego prezydenta.

A jakież to atuty zaposiadł Kaźmirz z Gorzowa? Chyba jedyny - stał się najmniej nielubianym politykiem PiS, i to do tego stopnia, że wszyscy uznali to za ogólnonarodowe lubienie i sympatię!

Ciekawe jaką partię stworzyłby z najbardziej nielubianym politykiem PO? Dobrze byłoby jeszcze trzeciego założyciela znaleźć - wtedy można by zastosować model tworzenia Platformy.

Nie zapominajmy, że dzisiejszy lider PO stał się kreatorem nowej partii po śmiertelnej obrazie - zdobyciu DRUGIEGO miejsca w wyborach na przewodniczącego Unii Wolności. Wtedy to zabrał wiaderko i łopatkę, by założyć nową piaskownicę!

Cytrusowa pora

U nas zima już na dobre się rozpoczęła. Nie świadczy o tym jednak ani temperatura powietrza, która bardziej odpowiednia jest dla późnej wiosny, ani też deszcze, które objawiły się na chwilę i zniknęły bez śladu. Mały chodzi na spacery w koszulce z krótkim rękawkiem, a ja od czasu do czasu widzę kilka chmurek na horyzoncie, które zaraz wstydliwie znikają.

Sezon zimowy został jednak już oficjalnie otwarty wyraźnymi zmianami w organizacji stoisk z owocami – na wielkich platformach poukładane są teraz pomarańcze, grapefruity, mandarynki, klementynki, pomelo, pomelit, qaumquat (tapuzit) i inne pośrednie wersje. A wszystkie oczywiście pełne soku i witaminy C. Inne niezimowe owoce poupychane zostały gdzieś po bokach. Cytrusy górą.

Do tego zapisku Żydóweczki doszło wiele sympatycznych komentarzy na temat oraz kilka dziwnych nie na temat. Te dziwne napisała ajkata. Aj - kata trzeba, by to zrozumieć... Zebrałem więc wszystkie uwagi ajkaty w jeden ślinotok myślowy:

Jesli mozna zapytac - jak dlugo jeszcze narodowo-socjalistyczny Izrael bedzie okupowac palestynskie ziemie? (...)

hhaaaa, no po prostu mozna sie usmiac! Porownujesz Wroclaw, Szczecin, itp. do palestynskich miast i wiosek. Jestes po prostu beszczelny – no, ale czego mozna sie spodziewac po Zydzie? Te miasta zawsze byly polskie i nigdy nie daly sie zgermanizowac. Piszesz, ze Warszawa byla w rekach Szwedow. Pragne zauwazyc, ze Jerozolima kiedys rowniez nalezala do chrzescijan.

A co sie tyczy Rosjan, to pragne zauwazyc, ze w latach 1944-56 komunistyczne sluzby bezpieczenstwa (SB) znajdowaly się w 99% w rekach Zydow!
Konkluzja moja jest nastepujaca - dopoki Izraelskie panstwo bedzie stosowac terror i nie stanie sie cyliwizowanym krajem, doputy bedzie tylko rezimem bez szacunku!

Mohamed probujesz byc zgryzliwy? ejn hakol ulej lewiatoch ken ball haskata. Tak - jezyk polski jest trudny i nielatwo mi pojac jego wszystkie taijniki. Fabella - dorownac Ci pod wzgledem intelektualnym to zapewne problem. Lecz nie kazdy ma bogatych zydowskich rodzicow - niektorzy musza jeszcze walczyc.

Prawda w oczy kole? Rozumiem, ze macie wyzuty sumienia. 2000 cywilow zamordowanych w Libanie nie da sie od tak ukryc.

Jednak ja, w przeciwienstwie do fabella, staram sie pobierac nauke (w koncu nic nie jest czarne czy biale) i niech was Bog blogoslawi. Papa:)

"Idz sie uczyc" - zawsze tak sie konczy rozmowa z Zydami - wysmiac i wyzwac od idiotek. Dlaczego zawsze, jesli brakuje wam argumentow, nazywacie ludzi antysemitami czy czepiacie sie bledow orto. Moze zamiast waszej nienawisci i wyzwisk doczekam sie normalnej rozmowy? Chcialabym, lecz wyglada na to, ze nie jestem tu mile widziana, wiec jeszcze raz przepraszam, jesli kogos urazilam.

zydoweczko proponuje moderowac nieukow - mowisz o sobie fabella, kotku?

Poprawiłem różne błędy, zrozumiałe u osoby posługującej się na co dzień arabskim (jak mniemam), dla której polski jest pewnie równie łatwy jak dla nas arabski. Dziwi mnie coś innego – jak niewinne w końcu cytrusy mogły wywołać tak nerwową i alergiczną reakcję? Widocznie cytrusy mogą zaszkodzić na mózg. Podobno wszelakie orzechy są znakomite na dobrą kondycję mózgu...

28 lis 2006

no comments


znalezione w dżungli internetowej pod adresem audiostereo.pl

26 lis 2006

Pani Hanno - gratulacje!

Warszawiacy zaimponowali frekwencją! Warszawiacy zaimponowli wyborem!
Kaźmirz z Gorzowa nie przekonał stolicy.
Może Pani Hanna pokaże Donaldom i Janom Maryjom co to znaczy mieć jaja w polityce. Może rozmemłańcy platformowi zreformują swoje działania. Może wreszcie zaczną działać...
Ciekawe będzie tworzenie koalicji warszawskiej. Może się ona stać modelowym wzorcem w skali kraju. Gdzie diabeł nie może tam babę pośle - i nawet rokita jej nie powstrzyma!

23 lis 2006

powyborcze remanenty

Druga Japonia...

Chamopole jest dobrze przygotowane przez krajowych uprawiaczy niwy politycznej do nawożenia gnojem, obornikiem, guanem i wszelkimi odpadkami propagandowymi, polewanymi gnojówką, choć najczęściej zwykłą wodą, laną obficie.

Po co takie długachne zdanie, trudne do spamiętania i zrozumienia nie tylko przez koalicjantów z wzutymi biało-czerwonymi gumiakami? To tylko wprawka przed poznaniem cytatu zamieszczonego w dzisiejszym felietonie sportowym GW "Oddajmy siatkarzom, co cesarskie".

Rafał Stec tak oto zaczyna: Co tam nieustające pokłony, grzeczność Japończyków uderza dopiero w języku. Polecenie zapięcia pasów w samolocie cytuję za "Japońskim wachlarzem" Joanny Bator: "Uprzejmie przepraszamy naszych szacownych podróżnych za niewybaczalną niewygodę, jaką jest oczekiwanie na start naszego skromnego samolotu. Prosimy, by szanowni podróżni wybaczyli nam tę wielką niegrzeczność, jaką popełniamy, nieuprzejmie przerywając im szacowne konwersacje i prosząc ich uniżenie o zapięcie tych skromnych pasów".

Wyobraziłem sobie, że taki miły i grzeczny język nasi politycy zastosowaliby do debat parlamentarnych!

Uprzejmie przepraszamy naszych szacownych oponentów z opozycji za niewybaczalną niewygodę, jaką jest oczekiwanie na start do rządzenia naszym przepięknym państwem. Prosimy, by szanowni oponenci wybaczyli nam tę wielką niegrzeczność, jaką popełniamy, nieuprzejmie przerywając im szacowne konwersacje i prosząc ich uniżenie o przeczekanie tych skromnych trzech lat w nieustającym szczęściu osobistym i zdrowiu, które oby dopisywało im, ich rodzinom i ich najszanowniejszym wyborcom.

20 lis 2006

Zazdroszczę żonie!

Zazdroszczę żonie siły spokoju!
To, że wytrzymała spokojnie ze mną tyyyyle lat to wcale nie największy powód do podziwiania jej...
Najbardziej imponuje mi jej olimpijski spokój, gdy ogląda spotkania polemiczne polityków - nic jej nie potrafi wyprowadzić z równowagi. Mnie trafia szlag po paru minutach, bo politycy durni, wredni, kombinatorzy a przede wszystkim mają mnie za durnia. A najgorsze, że nie ma kultury dyskusji, jest za to przerywanie sobie, przekrzykiwanie się, wredne uwagi, chamskie zaczepki. Czuję się jak gospodarz, który zaprosił do domu chamotę i pragnie wygnać ją na pole, jak to w chamopolu normalne! Więc ogląda moja żona Lisa, Sekielskiego i Morozowskiego, Żakowskiego i Najsztuba, nawet Pospieszalskiego (za to pokojowa nagroda Nobla!) i potem zdaje mi relacje...

Chyba nawet woli ich sama oglądać, bo nie słyszy tego co mielę w gębie, tych warczących rrrr w wyrazach grubych jak skóra polityków!

A ja w tym czasie czytam sobie Kira Bułyczowa...

polemiczka (1)

Zygmunt Solorz był agentem. Jak ta informacja wpłynie na Polsat?

Pod takim tytułem Piąta Władza napisała artykulik - wśród kilkunastu komentarzy do niego i ja skromnie złożyłem taki:
jotesz said...
Teraz, gdy dowiedziałem się, że Solorz podpisał w 1982 czy 1984, to tak mną wstrząsnęło, że chyba przestanę oglądać Polsat. No i Lisowi już nie uwierzę, skoro Solorz w 1983 czy 1985 podpisał...

Wracam do TVPiS i będę już grzecznie oglądał Jasiulka Pospieszalskiego, wreszcie wierząc, że warto rozmawiać, oraz RAZa na ringu boksującego kulturę salonu i układu!

18 listopada, 2006 20:04

po nim dodano komentarz taki:

wojtek said...
"Teraz, gdy dowiedziałem się, że Solorz podpisał w 1982 czy 1984, to tak mną wstrząsnęło, że chyba przestanę oglądać Polsat"

Widac w tej wypowiedzi wysoki poziom inetelektualny ogladaczy polsatu :)) A jaka uwage na daty zwracaja :)) Coz za zamilowanie do szczegolow.

19 listopada, 2006 05:37

Spraweczka jest zbyt błaha, by ją komentować na blogu 5władza, więc pozwolę sobie skreślić kilka słów u siebie.

Zastanawiam się jak z tego, ironicznego w zamyśle, komentarza Wojtek wyciągnął wnioski o poziomie intelektualnym komentatora, zaszufladkowanego jako ogłądacza polsatu. Wezmę tedy łopatę i wytłumaczę wprostacko:

Polsat oglądam rzadko do tego stopnia, że nawet Lisa nie oglądam! U Lisa przeszkadza mi gównie publisia, której oklaski mnie denerwują i denerwuje mnie sam pomysł umieszczania w tle takiej publisi jako zbiorowego komentatora wypowiedzi zaproszonych gości.

Gdy oglądam i słucham cokolwiek to używam swego mózgu i nie lubię, gdy ktoś usiłuje nim manipulować. Dlatego wisi mi co podpisał Solorz, zwłaszcza gdy zrobił to w 1982, 1983, 1984 czy 1985 roku! Dlatego też wisi mi, komu klaszcze publisia Lisa a na kogo buczy! Roczników tyle napisałem, by wyrazić, że dokładność przy takim horyzoncie czasowym też jest mało ważna. Minęło ponad 20 lat...

Gdyby "służby" manipulowały Solorzem, bo mają na niego haka i on zaczął pod niebiosy wychwalać głosami swych podwładnych kaczyzm to i tak by mnie nie przekonał..

O to w sumie chodziło w mym krótkim wpisie. Wysoki poziom intelektualny Wojtka nie pozwolił mu na takie odczytanie komentarza, więc specjalnie na jego użytek komentuję komentarz, mając świadomość, że i tak tego pewnie nie przeczyta i pozostanie w koszmarnej niewiedzy...

kunktatorstwo...

...zostanie ukarane?...
Ciekawe co ujrzymy PO "bitwie warszawskiej"?
Czy PO wygra i HGW zostanie prezydentem stolicy czy kuntatorstwo i rozmemłanie PO zostanie docenione przez wyborców i prezydentem zostanie Kaźmirz Gorzowski?
Czy w Krakowie wyborcy PO-słuchają diabelskich podszeptów Jana Maryji czy byłego już kandydata PO na prezydenta?

Jak widać obietnice bez pokrycia, składane przez Jarosława Premiera Kaczyńskiego, padły na POdatny grunt. POkażemy PiSowi, że jesteśmy prawdziwą dziewicą ideologiczną i nie pójdziemy na żadne układy z POstkomuną, choć chcieliśmy głosów jej wyborców! Niech sobie te głosy zabierają Marcinkiewicze i Majchrowscy - my wygramy w uczciwej walce! My nawet jesteśmy tak uczciwi, że przegramy w uczciwej walce!!!

Na złość babci odmrozimy sobie uszy...

18 lis 2006

idą Święta...

...i pomyśleć, że ćwierć wieku temu też się powoli szykowaliśmy do Świąt...

17 lis 2006

TANIE PAŃSTWO

Tanie państwo PiSu to ponad 42% zabierane obywatelom w postaci wszelakich podatków. Gorsza jest tylko Turcja, ale dosłownie o parę dziesiętnych po przecinku. Trzecia w tym rankingu Hiszpania okrada podatkami swych obywateli o niemal 10% mniej!

Tanie państwo PiSu nas okrada, bo mnoży stanowiska wszędzie, czyniąc z nich walutę korupcyjną (Adam Lipiński vs. Renata Beger), bawiąc się w rozdawnictwo, prezenty kolejowe (Włoszczowa Gosiewska) i inne marnowanie pieniędzy podatników.

Tanie państwo PiSu ukradło mi telewizję publiczną, oddając ją w łapy upolitycznionych pupilków i spychając mnie do telewizji komercyjnych. Podobnie uczyniło z radiostacjami...

Tanie państwo najdroższych polityków!

15 lis 2006

BRAWO DUTKIEWICZ!

Tym razem będzie trochę prywaty i własnego podwórka - we Wrocławiu prezydentem został Rafał Dutkiewicz z drugim wynikiem w kraju, zaraz po prezydencie Gdyni. Można więc powiedzieć, że wśród wielkich miast zajął pierwsze miejsce!

Zupełnie dobrze wypadł również Komitet Wyborczy Dutkiewicza, zajmując w wyborach do Rady Miejskiej trzecie miejsce, z wynikiem niemal takim jak drugi PiS. Sam się przyłożyłem do tego, co było przy okazji moim wkładem w ideę Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.

Poskąpiliśmy głosów, a piszę w imieniu kilkuosobowej reprezentacji rodzinnej, zwycięskiej Platformie Obywatelskiej, by pokazać, że przepartyjnienie i przeideologizowanie Polski nam nie odpowiada. "Gospodarka, głupcze!" powiedzieliśmy partiom i partyjkom, głosując na najlepszego gospodarza, jakiego miał Wrocław od 1945 roku.

Cieszę się też niezmiernie ze szczątkowych wyników piskoalicjantów, którzy wyszli na blokowaniu list wyborczych jak Zabłocki na mydle. Więcej z tego blokowania osiągnęły PO i PSL, od początku wrogie gmeraniu w ordynacji.

A już wynik blondmistera wszechpolaków posła Wierzejskiego, odesłanego przez warszawiaków na oślą ławkę mnie rozbawił! Sprawdziły się buńczuczne proroctwa Wszechedukatora Romana o dwucyfrowym wyniku Ligi - uzyskali mianowicie wynik Dwucyfrowy Po Przecinku!!!

Teraz będziemy sekundować uczestnikom Bitwy Warszawskiej - każdy swojemu. Ja będę "po stronie zomo" i HGWaltz. PiSwielbiciele będą za niezależnym Marcinkiewiczem, jak to Każmirz się określił ostatnio w telewizorni. Ciekawe, czy zamelduje prezesowi o niewykonaniu zadania?

9 lis 2006

4erpe

4erpe - to już jest czy jeszcze nie ma jej?
Może jakąś ustawą ją wprowadzić, by było jasne od którego dnia liczyć a dzień ten uczynić oficjalnym świętem państwowym 4erpe.
Może do Flagi wetknąć Czwórkę, ale najpierw zrobić referendum: czy rzymską czy arabską. Ja byłbym za rzymską, bo to i religia panująca i tradycje antyczne. A arabska to od razu islamski fanatyzm i alkajdy wszelakie...
Można też zacząć hodować Pokolenie 4erpe - fajne koszulki można powymyślać...
I piosenki patriotyczne: -"4erpe ja kocham cie, 4erpe ty kochaj mnie..."

8 lis 2006

NO ŁADNIE!

To, co powiedział wiceambasador USA o wyrzucaniu z posady wicepremiera Romana, podczas spotkania z wiceministrem Jasieniem, to mały pryszcz w porównaniu z tym, że notatka o tym spotkaniu wyciekła do mediów! Pięknie wyglądały zwłaszcza dopiski ministra obrony - dobrze, ze chłopisko nie pisuje bardziej soczyście...

Jak podał premier - o notatce wiedziały CZTERY osoby. To tak trudno odnaleźć tę, która spowodowała wyciek? I kopnąć ją w dupę tak, by nigdy nie doczołgała się z powrotem do stołka! Oczywiście trudno to będzie zrobić, bo dupa pisowska niewątpliwie. To może przed kopnięciem nadawać tytuł "nonhonoris causa członek PO"?

Służba dyplomatyczna Czwartejerpe bije rekordy dupowatości...

25 paź 2006

INWIGILACJA PRAWICY

Idąc logiką Jarosława Premiera Kaczyńskiego można dojść do wniosku, że nie było żadnej inwigilacji prawicy po roku 1989, bo gdyby była, to by nam dziś nie prezydencił i nie premierował taki tandem jednojajowy!

16 paź 2006

Krynica Zdrój

Kochani Przyjaciele Blogowi oraz Szanowni Przeciwnicy Blogowi!
Kuruję się w kurorcie i zaglądam tylko z doskoku do sieci, więc wybaczcie mą nikłą aktywność.
Niestety oglądam telewizję i to psuje skuteczność kuracji. Choć wyłuskałem wielką mądrość z ust Jarosława Premiera Kaczyńskiego, patrząc na Jego dostojne oblicze oraz twarze jego władczych kolegów -"od zbrodni gorsze są tylko mordy!"
Wydaje mi się nawet, że te mordy są gorsze od zbrodni!
Piję hektolitry wody zdrojowej Jan i Zuber, więc potem leję na politykę, polityków i ich mordy, bo wody te są bardzo moczopędne. Bardziej niż PiS, choć sądząc po skrócie partyjnym powinno być po równi...
Pozdrowienia i powodzenia z Krynicy Zdroju, gdzie kuruję się w znoju.

6 paź 2006

...no pięknie!



...znowu będzie koalicja z tymi, z którymi mieliśmy już nigdy nie rozmawiać...

...tak się cieszę, że jesteśmy tacy niezłomni...

4 paź 2006

PISNEOLOGIZMY

Polska solidarna - tak Jarosław Prezes PiS Kaczyński nazwał Polskę, która zbuduje, gdy zdobędzie władzę,
tanie państwo - taką Polskę Jarosław Prezes PiS Kaczyński obiecywał zbudować , gdy zdobędzie władzę,
Irasiad - tak Lech Prezydent Kaczyński nazwał psa, któremu przewodnik wydał komendę "Ira - siad!",
mamy mnóstwo wolnych stanowisk - tak Adam Wiceprezes PiS Lipiński obiecywał, podczas rozmowy korumpującej Renatę Posłankę Beger,
łże-elity - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał wszystkich polskich inteligentów, którzy krytykują PiS i jego rząd,
układ - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał wszystkich Polaków, którzy krytykują PiS i jego rząd,
lumpenliberałowie - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał wszystkich Polaków, którzy krytykują PiS i jego rząd,
filipinka - tak Przemysław Poseł Gosiewski, jakoby prawnik, nazwał filipikę czyli - gwałtowną, ostrą mowę wymierzoną przeciwko komuś, ewentualnie ostre wystąpienie oskarżycielskie. To greckie słowo pochodzi od mowy Demostenesa przeciwko Filipowi II Macedońskiemu,
wziąć w kamasze - to Ludwik Wicepremier Dorn obiecywał polskim lekarzom chcącym strajkować, by wywalczyć godziwe pensje,
wykształciuchy - tak Ludwik Wicepremier Dorn nazwał polskich inteligentów nieprzychylnych PiSowi,
kłamie jak bura suka - tak Ludwik Wicepremier Dorn wyraził się o korespondencie "Financial Times",
regermanizacja ziem odzyskanych - to pewnie jakieś bredzenia wszechpolackie, czyli LPRu,
skrót myślowy - tak Antoni Wiceminister Macierewicz określił bezczelne kłamstwa wypowiedziane przez siebie o wszystkich polskich ministrach spraw zagranicznych,
semantyczne nadużycie - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał nazywanie korupcją polityczną zakulisowych działań jego najbliższych współpracowników,
otumanieni ludzie (przeciw nam występowali) - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał wszystkich Polaków, którzy krytykowali PiS i jego rząd, na demonstracjach zwołanych przez PO i inne partie,
ONI tam, gdzie stało ZOMO - tak Jarosław Premier Kaczyński umiejscowił wszystkich Polaków, którzy krytykują PiS i jego rząd,
nie dzielmy ludzi na zony - tak Jarosław Premier Kaczyński kilka dni później mówił o tym co powiedział, gdy nazwał zomowcami wszystkich Polaków, którzy krytykują PiS i jego rząd,
system szarych sieci - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał wszelkie powiązania, jeśli nie są tworzone przez PiS lub jego koalicjantów,
...gorsze od [tej] zbrodni są tylko mordy! - tak Jarosław Premier Kaczyński nazwał inwigilację polskiej prawicy w 1992 roku,



...czekam na dalsze propozycje...

PiStolero na Dzikim Zachodzie (3)

Strzeżcie się sPOlegliwe koniokrady, greenhorny i inni POpieracze Saloonu, Układu i Łże-elit.
Pierwszy PiStolero mianował na Szeryfa Kontrwywiadu PiStoleros Antonia Mac Ierewicza.

Teraz Szeryf może wam strzelić w plecy, gdy siedzicie przy klawiaturach, i wystukujecie wasze wyPOciny! Pomocnicy Szeryfa mogą wam uprzykrzyć życie spamami, aresztem lub linczem na samotnym preriowym drzewie...

Miejcie się na baczności POpieracze! TVN już został zaatakowany przez PiStoleros. Blogopreria też już nie jest bezpieczna. Społeczni PiStoleros mogą wam oznajmić: -"zrobiłem sobie screen ekranu ze sprofanowanym przez ciebie logiem partii "Prawo i Sprawiedliwość", zobaczymy jaki jesteś odważny". I co na to ma zrobić zwykły, tchórzliwy greenhorn? ZaPiSać się? Czy sPiSiać się ze strachu?

PiStolero na Dzikim Zachodzie (2)

PiStolero teraz strzela ostrożniej: -Jeśli okazałoby się, że poseł Kuchciński jest idiotą i jeśli okazałoby się, że był współpracownikiem wsi postpegeerowskiej, to należałoby powołać komisję sejmową do zbadania tej sprawy! Bo to byłoby karygodne, gdyby było...

Jeśli okazało się, że Antek nie puścił antka, to może oznaczać, że Bączek puścił bączka, skoro Gazetka Polska opublikowała to, co opublikowała. Jeśli okazuje się, że ja nie jestem idiotą, to idiotami są ci, co chcieliby zrobić ze mnie idiotę.

Wszystko to jest Totalnym Nadużyciem Semantycznym, które ma Społeczeństwu zamieszać ogląd rzeczywistości, by PiStoleros mogli strzelać czymkolwiek i gdziekolwiek, zawsze trafiając celnie!

Oczywiście "korupcja polityczna" jest Nadużyciem Semantycznym, oczywiście "ci, co nie Z Nami to ZOMO" nie jest Nadużyciem Semantycznym - i nikt Nam nie będzie mówił, że białe jest białe a czarne jest czarne!

PiStoleros tym bardziej nerwowo strzelają, im bardziej sami stają się celem...

3 paź 2006

PiStolero na Dzikim Zachodzie


PiStolero to dobra nazwa dla strzelca walącego zanim pomyśli. PiStolero najpierw strzeli a potem pomyśli. Gdy PiStolero pomyśli to bywa, że i przeprosi. Za to, że nie myślał - gdy strzelał!
Co myśli PiStolero można usłyszeć na najnowszej płycie wydanej na żywo podczas koncertu w Stoczni Gdańskiej...

...i znowu ktoś tam, gdzie stało ZOMO!



smutek ogarnia, gdy się widzi takie poniewieranie symbolu. Jakiś Anonumous powienien obrazek ten zapisać i przesłać do odpowiednich organów, tak jak to już groził był mi, za "sprofanowanie znaku partii".

Smutek ogarnia, gdy Sacrum tak się miesza z Profanum co poniektórym nawiedzonym obrońcom Jedynego Ładu...

Kolejne puszczenie antka

Przykro to pisać, ale Jarosław Premier Kaczyński poszedł w ślady swego wiceministra od WSI, i puścił antka wyjątkowo wrednego - zarzucił Nam, znacznej części społeczeństwa, tej która nie popiera Jego polityki, Jego partii, że jesteśmy po tej stronie, po której stało ZOMO.

Jarosław Premier Kaczyński pewnie by nas wymienił na inne społeczeństwo, gdyby mógł, ale na szczęście nie może. My możemy wymienić Go na innego premiera, Jego partię możemy odesłać w niesławie na ławy opozycji. Zobaczymy, kto będzie bardziej cierpliwy...

Może z tych marnych dni wykluje się coś, dającego nadzieje na lepszą przyszłość!

2 paź 2006

Szczepienie przeciw grypie

Zaszczepiłem sie przeciw grypie. I zamarzyłem, by można się zaszczepić przeciw alergii na polityków, tych zwłaszcza, którzy mnie wkurzają, tych którzy obrażają moją inteligencję, karmiąc mnie kłamliwym bełkotem, tych którzy próbują manipulować moimi emocjami, napuszczając mnie na wyimaginowanych wrogów lub czyniących ze mnie prostego spadkobiercę zomo. To chyba byłoby szczepienie przeciw grypie ptasiej...

OŚWIADCZENIE

Szanowni Blogowicze - oświadczam, że przestaję odpowiadać na wpisy anonimowe.
Szanownych anonymousów bardzo przepraszam za tę decyzję, ale postaram się być konsekwentny bardziej niż nasi politycy.

Ignorować anonymousów będę również na cudzych blogach i wszędzie, gdzie ich spotkam. W czasach, kiedy każdy może się podpisać nie wypada być schowanym tak nijako. Skrywajcie się za Dariuszami Nowakami, joteszami czy Stefanami Michnikami ale nie bądźcie anonymousami - to nudne...

1 paź 2006

Banknoty i knoty polityczne





Politycznie zaangażowane banknoty to nie tylko specjalność stanu wojennego, co pokazywałem na kilku przykładach, w sierpniu...

30 wrz 2006

I znowu puszczono antka...

...miał być śmierdzący a jest ogólnikowy, czyli nie ma nic.
Tym razem ten antek nie ma żadnego zapachu.
Jedyna ciekawostka to zastępca wiceministra, który nazywa się Bączek.
Nomen omen!
Panie Antoni Wiceministrze Macierewiczu- czekamy na wyraziste doznania!

"Myśmy chcieli dobrze..."

rzeczpospolita donosi:
„Trzy dni po głośnej emisji programu "Teraz my" w telewizji TVN, Jarosław Kaczyński stwierdził, że zachowanie jego współpracowników - Adama Lipińskiego i Wojciecha Mojzesowicza - było niewłaściwe.
- Myśmy chcieli dobrze, bo chcieliśmy większości dla rządu, który zmienia Polskę. Ale rzecz przekroczyła granice dobrego smaku i te normy, które okazały się dla społeczeństwa bardzo ważne - powiedział wczoraj wieczorem Kaczyński w telewizji publicznej. Jeszcze w środę, w telewizyjnym orędziu, odrzucał oskarżenia o pozycji opolityczną korupcję, twierdząc, że potajemne nagrania to kolejny epizod walki "układu" i "szarej sieci" z rządem "który chce naprawiać państwo".”

Dziwi mnie tylko, że to społeczeństwo pokazuje ważne dla siebie normy prezesowi partii, która temu społeczeństwu miała właśnie czystość moralną pokazywać!
Dziwi też, że przez trzy dni wszystko było w porządku, zgodne z normami i praktyką polityczną - lepiej późno niż wcale...

Czy ta, przepraszana przez Jarosława Premiera Kaczyńskiego, część społeczeństwa, której od początku nie podobało się uprawianie korupcji politycznej, jest częścią "układu" i "szarej sieci"?

Czy Ja-jotesz, za każdym razem, gdy nie spodobają mi się działania Prezydenta i Premiera, i dam temu wyraz, wygłaszając swoją opinię, będę nazywany "układem" i "szarą siecią"?

Czy może jestem komórką "społeczeństwa, które posiada bardzo ważne normy"?
Politycy! Pamiętajcie o tym! I nie jest to zawołanie skierowane tylko do polityków Prawa i Sprawiedliwości...

29 wrz 2006

Lecem nie jestem!

Begergate to filipinka rzucona w szambo!
Polskiej polityki...

"Za Nasze i Wasze Weksle"?

Może to dobry pomysł, ten Adama Wiceprezesa Lipińskiego, by utworzona została fundacja sejmowa (czyli za nasza podatnicze grosze...) "Za Nasze i Wasze Weksle" ?

luźne skojarzenia: wić się jak piskorz

Google: 453 odpowiedzi dla zapytania "wić się jak piskorz".

Piskorz (Misgurnus fossilis L., 1758) - słodkowodna ryba z rodziny piskorzowatych.
Występowanie: Azja i Europa w strefie klimatu umiarkowanego.
Opis
Podłużne, walcowate ciało koloru brązowego, ciemniejszy na grzbiecie, jasny na stronie brzusznej, otwór gębowy w położeniu dolnym, otoczony dziesięcioma wąsami, niewielkie łuski. Długość do 30 cm.
Ochrona
W Polsce objęty ścisłą ochroną. Wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt w kategorii NT - gatunki niższego ryzyka, ale bliskie zagrożenia.
Wikipedia

KARMMY PISKORZE!

TO GATUNEK NIŻSZEGO RYZYKA, ALE BLISKI ZAGROŻENIA... wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt!

28 wrz 2006

dedykowane STOP HISTERII

http://stop-histerii.blog.onet.pl/

telewizja publiczna...


moja i Twoja telewizja...

wreszcie zdobyta!

NIE MA PRZEBACZ

Się nie podoba?

To won do komercji!

Beger - Mata Hari Samoobrony?

foto gazeta wyborcza 28.09.06
Kari Mata Samoobrony!

27 wrz 2006

BEGERGATE, czyli "Panie Prezesie IVRP się rypła!"

Przekupstwo i Sprzedawstwo

Granat wrzucony w szambo!

Wiceszef PiS próbował przekupić posłankę innej partii sprzedając jej stanowisko wiceministra rolnictwa. Rządząca partia zapadła na Chorobę Bergera - teraz należy odciąć chore członki partii...

"A weksle Leppera zapłaci się z pieniędzy Sejmu - można Sejm obciążyć..." powiedział Adam Wiceprezes Lipiński z góry rozporządzając naszymi pieniędzmi! PiS płaci pół miliona za każdego przekupionego parlamentarzystę, płaci naszymi pieniędzmi. Ja nie głosowałem na PiS, ale teraz PiS także moimi złotówkami opłaci sobie kolejnych członków - to co? - mam przestać płacić podatki, by polityczni bandyci nie płacili haraczów z mojej kieszeni?

Ziobro zrobi, że przed sądami te weksle się wygra... Czyżby Ziobro już manipulował sądami? Prokuratorami chyba tak...

Jarosław Premier Kaczyński ustami swego partyjnego zastępcy popełnił polityczne samobójstwo w stylu budapeszteńskim.

Czwarta RP poPiSała się przed społeczeństwem kupczeniem fotelami parlamentarnymi, nakrytymi postawem sukna, nazwanego Polska.

A Przemysław Minister Edgar Prawa Ręka Gosiewski, z miną zadowolonego clowna, skwitował sprawę jako "prywatne gadulstwo". Mali ludzie z małymi honorkami...

ps. "Korupcją (...) jest obiecywanie, proponowanie, wręczanie, żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio, jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej samej lub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy takich korzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej."

fragment ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (projekt PiS)

26 wrz 2006

PiSkompleks?

Kazimierz Komisarz Warszawy Marcinkiewicz nazywa, planowaną od dawna, demonstrację PO "paradą wyższości" i "marszem agresji" .

Czyżby odezwał się "kompleks niższości"?

ps. Kontrparada LPR, na którą Komisarz zezwolił będzie niewątpliwie "marszem spokoju" prowadzonym przez Aniołów Wszechpolskich...

22 wrz 2006

Zaczęły się wybory (2)



taki obrazek znalazłem na forum audiostereo...

Nowa lektura

Powieść Leona Kruczkowskiego z 1932 roku w wersji sPiSanej 21 września 2006 roku:
„Warchoł i cham”

19 wrz 2006

wysoko mi Pan stawia poprzeczkę, Profesorze...

W Przekroju Najsztub pyta Profesora Władysława Bartoszewskiego, z czego przywołuję najistotniejszy dla mnie fragment:

Przez ostatni rok nic się dla obywatela Bartoszewskiego w państwie nie zmieniło czy to może jest inny kraj?

- Odczuwam przede wszystkim, że nastąpiła ostrzejsza polaryzacja podejścia do ludzi inaczej myślących, do przeciwników politycznych, do ludzi dotąd obojętnych. Ostrzejsze są oczekiwania i naciski władzy. Poza tym ja sobie nie bardzo wyobrażam, żeby pod wcześniejszymi rządami świeżo upieczony wiceminister określił co najmniej pięciu ministrów spraw zagranicznych jako agentów obcego mocarstwa i poza reakcją swojego przełożonego, ministra obrony, który w gruncie rzeczy zwolnił go z obowiązku milczenia za okres jego kilkudziesięciodniowej pracy, nie spotkało się to z jakąkolwiek właściwą reakcją państwa. Reakcje były od wykrętnych do nieuczciwych. A trzeba zważyć, że rzeczony polityk jest solidnie wykształconym historykiem, który doskonale umie posługiwać się językiem polskim i formułować swoje myśli – i mówi to, co chce, a nie to, co jemu się powiedziało. Tego typu ludzie nie mają taryfy ulgowej, szczególnie że mają reprezentować moje państwo. Bo nikt mi nie odbierze – choć zanegowano moje prawo do zajmowania się dyplomacją – prawa do uważania Rzeczypospolitej Polskiej za moje państwo. Urzędujący prezydent jest moim prezydentem i tak jak nie krytykowałem nigdy prezydenta Wałęsy, prezydenta Kwaśniewskiego, tak nie krytykuję i nie będę krytykował, jak długo będzie prezydentem, prezydenta Kaczyńskiego.

Dlaczego prezydenta akurat nie można krytykować?

– Dla mnie jest to symbol państwa. Obywatel nie powinien przekraczać pewnych granic. Można bardzo ostro krytykować rząd, premiera, to jest dobre prawo obywatela, ale nie prezydenta. W europejskiej kulturze politycznej tak na ogół jest. W polskiej wprawdzie zamordowano prezydenta, ale jego właśnie najpierw obrzucano błotem, a potem partie odnosiły się do tego ze wstydem albo z zakłopotaniem i milczeniem, jeżeli były współwinne, albo bardzo ostro, kategorycznie krytykowały fakt zabicia prezydenta.

Ale jeżeli ja jako obywatel dziennikarz uważam, że prezydent robi coś źle, ośmiesza nas, to nie mogę go pańskim zdaniem krytykować?

– Nie twierdzę, że pan nie może, ja mówię, że sam, przy moim wychowaniu, mając 85. rok życia i chcąc żyć w demokratycznym państwie prawa, zawieszam sobie dość wysoko poprzeczkę i uważam, że muszą być pewne nienaruszalne symbole państwa. Polacy wybrali większością głosów tego prezydenta. Było kiedyś staropolskie powiedzenie, które mi wpojono jeszcze w szkole i w domu: „Widziały gały, co brały”. A jeżeli nie widziały, to przejrzą i zobaczą, i ocenią, i wybiorą ponownie lub nie za cztery lata, bo taka możliwość konstytucyjna jest.

No cóż, od dziś spróbuję i "nie będę krytykował, jak długo będzie prezydentem, prezydenta Kaczyńskiego"...
Może się uda?

Wyciągnięte na wierzch...

Anonymous said...

Jotesz ty na pewno jesteś tym osławionym POwskim inteligentem. Choć uważam, że Nowak przegina, ale to wynik jego przeideologizowania. Jednakże, ty nie jesteś bez grzeszków. Przesadzasz. Prawdziwa cenzura by cię zaraz zamkęła w kiciu i to z cwelowaniem w programie za wyśmiewanie się w PRLowskich haseł, a za wójka narodów (Józefa) byś dostał czpe w łep. Cewelowanie pozostawiło by u Ciebie jedynie powiększony otwór odbytowy zwany rdzawym okiem (przez homoseksualistów zwanym jedynie słusznym otworem seksualnej rozkoszy). A tak poważnie to nie lubie ludzi, którzy uważają że prawda opiera się na kłamstwie. Zastanów się.

jotesz said...

Drogi anonymusie! Miałem długą i pełną wyszukanych uprzejmości odpowiedź na Twój przemiły komentarz a tu łup! Wyłączył się prąd w całej dzielnicy! Czyżby znowu XXI stopnie zasilania wracały?

Ja, jotesz, nie jestem tym osławionym a raczej słynnym POwskim inteligentem. Dziękuję, że nie nazwałeś mnie wykształciuchem, bo czuję, że Ludwik Wicepremier Dorn chciał ludzi wykształconych nieco sponiewierać - mi to słowo kojarzy się z wycieruchem (taką panienką nienajcięższych obyczajów) albo nawet z sierściuchem (jeb...m), choć to drugie może nieco ryzykowne, ze względu na kociofilię Jarosława Premiera Kaczyńskiego...

Ja, jotesz, jestem skromnym POwskim inteligentem, można powiedzieć - nieznanym inteligentem. Jak ten żołnierz nieznany leżący w lesie...

Pewnie masz rację, że przesadzam. Choć jak patrzę w telewizor, to bym się nie zgodził. Inni przesadzają dużo bardziej! Dużo bardziej szkodliwie!!!

Prawdziwa cenzura by mnie nie zamknęła w kiciu, bo od zamykania była Służba Bezpieczeństwa albo wydziały polityczne Milicji Obywatelskiej. Prawdziwa cenzura zamykała ludziom usta i dostęp do druku albo papieru. Wtedy drukowało się bez zgody cenzury i bez wiedzy esbecji. Robiłem to i ja, na moje skromne możliwości, co nieskromnie na paru przykładach pokazałem gdzieś tutaj. A teraz też bez niczyjej zgody piszę sobie te moje przesady na zagranicznym serwerze...

Prawdziwa esbecja zamknęłaby mnie w więzieniu, gdzie kryminalni nie cwelowali politycznych, bo mieli jakiś dziwny szacunek dla ich durnowatej być może działalności. Być może teraz coś się zmieni, gdy PiSowska cenzura zacznie zamykać POwskich inteligentów. Może nawet Wojciech Poseł Wierzejski utworzy specjalne więzienne oddziały gejów-kolaborantów do cwelowania opozycji?

Masz oczywiście rację, że za Wujka Narodów (nie pogniewaj się, że napisałem wujka inaczej niż Ty, ale kończyłem wszystkie szkoły przed Romanem Wic-premierem Giertychem i jakoś tak inaczej pisuję...) bym dostał czapę i strzelono by mi w ten głupi łeb z tyłu i z bliska.

Co do szczegółów anatomicznych powodowanych czynnością dwukrotnie przez Ciebie wymienioną, to nie mam tak szczegółowego pojęcia o czym piszesz, ale wierzę Ci, że znasz się na tym dobrze a przynajmniej dużo lepiej ode mnie. Wybacz, że słowo owo kojarzy mi się raczej z językiem kiboli i subkultur, do których niewątpliwie nie należysz.

A tak poważnie to również nie lubię ludzi, którzy uważają, że prawda opiera się na kłamstwie. Pewien stary góral tłumaczył, dlaczego mali ludzie są tacy wredni: - "bo im się serce o gówno opiera!" Zastanów się! Ostatnio wielu małych ludzi dorwało się do władzy. Małych wzrostem, duchem i rozumem...

Życzę Ci, byś był wielki. Pozdrowienia i powodzenia

18 wrz 2006

dedykowane Dariuszowi Nowakowi (2)

Dariusz Nowak anonimowo napisał do mnie: „jotesz, jesteś walnięty, świadczą o tym, nawet nie tyle twoje chore słowa, co dodany znaczek, wybitnie niesmaczny, śmierdzi ci z japy, jeżeli już tak bardzo cię razi anonimowość wypowiedzi, to podpisuję się imieniem i nazwiskiem: dariusz nowak”.

Nieoceniony google pomógł mi rozwikłać tak śmiało rozjaśnioną personę, dotąd ukrywającą się w mroku ciemnej anonimowości...

1. prof. dr hab. Dariusz Nowak alergologia, choroby wewnętrzne - Katedra Fizjologii Doświadczalnej i Klinicznej UM w Łodzi – Kierownik - Wydział Nauk Biomedycznych i Kształcenia Podyplomowego UM w Łodzi - Dziekan

2. dariusznowak11@orange.pl system miłości / odtajniona grawitacja

3. Dariusz NOWAK - PRZEDSIĘBIORSTWO PRYWATNE ZARZĄD JEDNOOSOBOWY Członek Stowarzyszenia Subiektów "ELITA" w Dąbrowie Górniczej

4. http://www.nowakdariusz.prv.pl/ SZANOWNY INTERNAUTO, SZANOWNA INTERNAUTKO !!! Witam serdecznie na moich stronach. Miło mi, że postanowiłe(a)ś iść dalej niż tylko do spisu treści. Strony te są jeszcze w budowie, ale już niedługo będą gotowe. Myślę, że za jakiś czas, znajdziesz tu także coś ciekawego dla siebie. JESTEM, PONIEWAŻ MYŚLĘ... ŻE JESTEM !!!

5. Dariusz Nowak - bibliotekoznawca. Zatrudniony 1 listopada 1984 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Bieczu Strona założona w 2003 r. opracowanie: dariusz nowak.

6. login darekn Dariusz Nowak ur. 1978 darekn op.pl

7. http://www.dariusz.nowak.gsi.pl/ Wakacje 2006 Hajduszoboszlo

Cóż można wywnioskować z powyższego?

1. Teoretycznie może to być profesor medycyny - specjalista chorób wewnętrznych, który na podstawie bloga potrafi zdiagnozować jednostkę chorobową charakteryzującą się śmierdzeniem z japy, co prawdopodobnie oznacza brzydki zapach płynący z jamy ustnej, po rozwarciu owej i zbliżeniu doń wąchającego nosa na odległość ok. 3 m. „Twoje chore słowa” mówią o empatii dla osoby chorej, która wypowiada chore słowa. Gdy się ją (mnie) uzdrowi, będzie wypisywać słowa zdrowe

2. Ewentualnie Dariusz Nowak to ten od systemów miłości i odtajnionej grawitacji o czym mogą świadczyć słowa „ jesteś walnięty” co ma zarówno podtekst erotyczny jak i grawitacyjny...

3. Dariusz NOWAK - Członek Stowarzyszenia Subiektów też mógłby wchodzić w rachubę, gdyż cała ocena jotesza jest wyjątkowo subiektywna!

4. Dariusz Nowak, który wita serdecznie na swoich stronach i któremu miło że... raczej nie może być brany pod uwagę – za serdeczny i za miły. Nie wygląda na zwolennika PiS – wśród nich znam tylko dwie miłe osoby a i to spieram się z nimi zażarcie...

5. Dariusz Nowak – bibliotekoznawca! To może być dobry trop – bibliotekoznawcy lubią czytać więc pewnie i pisać. Zna się na internecie – złożył stronę biblioteki w Bieczu. Jest podejrzany...

6 i 7. Dwaj ostatni też umieją działać w internecie. Może są kucharzami, których razi znaczek "wybitnie niesmaczny". Albo plastykami amatorami? Może to zawodowi graficy zniesmaczeni estetyką znaczka, choć starałem się ze wszystkich sił!


Ale odechciało mi się ich analizować. Pozostanę niedoinformowany. Choć jednego się dowiedziałem. Brak anonimowości to nie podanie imienia i nazwiska, bo są ich tysiące (chyba że się ktoś zowie Brzęczyszczykiewicz...). Brak anonimowości to brak agresji, za którą się trzeba chować.

Anonimowy Dariuszu Nowaku – pozdrowienia i powodzenia

17 wrz 2006

dedykowane Dariuszowi Nowakowi...



Popełniłem komentarz do Piątej Władzy:
"No?!!!

Nie wiem czy ten początek dobrze oddaje zdumienie. Piąta Władza stała sie ciekawym miejscem, gdzie nie tylko zagląda galbosfera ale coraz śmielej wkracza galbokultura blogowa.

Czy mamy jakąś instytucję oceniającą patriotyzm? Wiem, że Najjaśniejsza Wielonumeryczna próbuje, że IPN już niedługo bez pomocy upierdliwych sądów będzie osądzał, że odkryto już "patriotyzm genetyczny", ale mam pytanie - jak mamy oceniać oceniających? Jeśli o generałach tak pisze Kuczyński, to mogę swoją ocenę porównywać z jego oceną. Podobnie z Michnikiem, nawet Braćmi Mniejszymi (a niech tam)!

Ale anonymy i plotkarze nie są dla mnie żadną interesującą wyrocznią. Nie muszę zaglądać do Piątej Władzy, by dowiedzieć się opinii, które mogę zdobyć w maglu, pod budką z piwem czy przy osiedlowym trzepaku. Zastanawiam się teraz nad obiektywizmem dodatnim i ujemnym - chyba zaczynam świrować... Ktoś kiedyś powiedział "Zachowuj się! Zachowuj się byle jak, ale się zachowuj!"

Życzę wam komentarzy dostosowanych do poziomu Waszych wpisów.

Pozdrowienia i powodzenia

Odezwały się nożyce:

rzepianin said: Dla Jotesza tutaj jest magiel, a tu budka z piwem

Anonymous said: jotesz, jesteś walnięty, świadczą o tym, nawet nie tyle twoje chore słowa, co dodany znaczek, wybitnie niesmaczny, śmierdzi ci z japy, jeżeli już tak bardzo cię razi anonimowość wypowiedzi, to podpisuję się imieniem i nazwiskiem: dariusz nowak
17 wrzesień, 2006 13:04

Anonymous said: jotesz, zrobiłem sobie screen ekranu z sprofanowanym przez ciebie logiem partii "Prawo i Sprawiedliwość", zobaczymy jaki jesteś odważny
17 wrzesień, 2006 13:13 17 wrzesień, 2006 13:04

wojtek said: jotesz said: "Nie muszę zaglądać do Piątej Władzy" Zastanawia mnie stan psychiki takiej nie-uzaleznionej osoby jak wyzej :))))) Czy ci ludzie musza robic z siebie posmiewisko?
17 wrzesień, 2006 19:14

wojtek said: Przypominam, ze jotesz to ten ktory "nie musi tu zagladac" :)))
17 wrzesień, 2006 19:16

Za moich czasów dużo młodszych takie nożyce odzywały się u cenzorów. Rośnie nam nowe pokolenie cenzorów, gorliwych cenzorów, grożących cenzorów. Znowu ktoś zacznie sprawdzać nam odwagę, rysunki, zapiski, myśli... Najjaśniejsza Wielonumerowa hoduje kandydatów do Urzędu, który kiedyś mieścił się w Warszawie na ulicy Mysiej.

Whiter Shade Of Pale oraz Black Is Black

Whiter Shade Of Pale oraz Black Is Black - dwa największe przeboje dwóch zespołów.

Procol Harum w 1967 roku na bazie utworu Jana Sebastiana Bacha stworzył Bielszy Odcień Bladości. Hiszpańska grupa Los Bravos w 1966 roku zabłysnęła niby supernowa przebojem Czarne Jest Czarne.

Czterdzieści lat później Jarosław Premier Kaczyński zabłysnął twórczym połączeniem obu przebojów i stworzył ich kompilację. "Żadne krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne" - powiedział Prezes Rady Ministrów Jarosław Kaczyński podczas swojego expose wygłoszonego w Sejmie 20 lipca 2006 roku.

Myślę, że Jarosław Prezes Rady Ministrów Kaczyński znał oba utwory i mu się przypomły...

Rock i pop często mieszały się z polityką, choć nie zawsze tak zabawnie!

15 wrz 2006

Zaczęły się Wybory!

We Wrocławiu przynajmniej...

Właśnie zobaczyłem nieopodal Dworca Głównego gablotę wyborczą z dużym, kolorowym, uczciwie spoglądającym w przyszłość, Donaldem Tuskiem. Na szybie chroniącej plakat ktoś, pewnie nieprzyjazny temu politykowi, narysował pisakiem gwiazdę Dawida na czole oraz wijące się pejsy odchodzące od uszu..

Zdziwiło mnie to podwójnie.

Primo -ów „rysownik” zapomniał widocznie o pochodzeniu dziadka polityka – był to Kaszub, do tego stopnia aryjski, że siłą wciągnięty do Wehrmachtu. Wiedza „rysownika” jest widocznie większa niż hitlerowskich biur rekrutacyjnych.

Secundo – w kontekście świeżutkiej, dopiero co, wizyty Lecha Prezydenta Kaczyńskiego w Izraelu i głoszonych tam mądrych zdań, takie harce propisowskie (rozumiem, że jeśli antyplatformerskie to genetycznie propisowskie) nie bardzo pasują do wizerunku partii skrajnie odległej od antysemityzmu i nietolerancji. Nie oskarżam więc Partii o cokolwiek, choć dociekam co „rysownik” miał na myśli, jeśli w ogóle pomyślał, i o ile miał do takiej czynności zdolności...

Zwolenników się nie wybiera – chciałem napisać i zakończyć, ale się zastanowiłem. Jak to – zwolenników się nie wybiera?! Zwolenników się wybiera i to świadomie. Zwolennikom się obiecuje jaka będzie partia, na którą zagłosują, ci im obieca, co im da, w czym spełni nadzieje. Po wyborach z obietnic dużo ubywa, ale hasła, którymi mamiło się wyborców pozostają.

Na koniec refleksja niewesoła – czy „rysownik” szczerze dorysował, bo nie cierpi Żydów, czy zna jakichkolwiek osobiście i ma za co ich nie lubić? Czy nie zna żadnego, ale słyszał z różnych mediów, że Ten i Tamten są, że Ów mordował jako ubek i wraz z Nim Tacy jak On? Czy dorysował, bo ta gwiazda jest wygodna do zohydzenia kogoś, bo tak się nauczył, podpatrzył, zaobserwował? Czy jest tylko prymitywnym durniem? Czy może jest mądrym prowokatorem? Wrednym też, w każdej konfiguracji...

Ogólnie więc nic mnie nie zdziwiło, bo przecież antysemityzmu i nietolerancji w Polsce nie ma.